Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekendowo


Dobry wieczór!

Dzień rozpoczął się u nas o 6 od wesołego gaworzenia synka. O 7 dołączyła córcia i było po spaniu :) Po śniadanku (2 grahamki z suchą krakowską) ruszyliśmy na zakupy. Potem obiad (naleśniki z jabłkami), zabawy z dzieciakami, kolacja (sałatka z kurczakiem i ciastko owsiane własnej roboty bez cukru) i kładziemy małą spać bo młody śpi od dłuższego czasu przerywając drzemkę jedynie na jedzonko.

Zima wróciła do nas i jakoś chyba nie zamierza się z nami rozstawać. Za oknem pełno śniegu! Wrrr, a było już tak dobrze! Dziś jeszcze nie ćwiczyłam, jak córkę położę spać to może wezmę się za skalpel (mam abicję ćwiczyć codziennie) i oczywiście za hula i może rowerek dorzucę. Wczoraj padłam jak przecinek, ale ćwiczonka zaliczyłam rano więc dzień nie był zmarnowany pod tym kątem :)

Wiecie - dopiero teraz zaczyna do mnie docierać, jaka przed ciążą i pierwszym etapem odchudzania byłam gruba. Najbardziej to widać po... zegarku na ręce. Pamiętam, że był taki czas,że jak go zapinałam to ani drgnął, takie musiałam mieć grube przeguby. Teraz mi lata i spada na dłoń! Mam luzu jakoś ponad 1 cm! Nie wymyślili może specjalnych luster dla grubasów, które mówiłyby "Tak moja droga, jesteś gruba i czas sie wziąć za siebie bo marnie to widzę..." Bliscy nie zawsze powiedzą prawdę a takie lustro mogłoby dać do wiwatu i do myślenia przy okazji.

  • Adula.adrianna

    Adula.adrianna

    12 marca 2013, 07:55

    Fajny pomysł. Takie lustro zmobilizowałoby nie jednego leniucha.

  • bea3007

    bea3007

    10 marca 2013, 14:52

    Magda takie lustra mam na siłowni.Brawo za ćwiczenia, ja nadal w domu nie mogę się zebrać. U mnie też zima :( niestety. Czekam na wiosnę. Miłego popołudnia :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.