bo mi tylko mignęła rano i zwiała! Nie był to może jeszcze bardzo zimny dzień, ale wczoraj było CUDOWNIE a dziś po japońsku "jakotako"...Ja już nie chcę śniegu, zimna i całej tej paskudnej zimy - o nie, my tu na Vitalii już nie obrastamy w tłuszczyk tylko go wypalamy! Nie chcemy już zimnicy tylko słoneczko dla pomocy w wytapianiu smalczyku!!! ot co!
małża i dzieci mam dziś w domu, zaliczyliśmy szczepienie i jakoś tak się czuję jakby to sobota była. Skubnęłam dziś kawałek naleśnika z nutellą - niedobra Ja, wiem! Chodzę teraz zła i obrażona sama na siebie za to uleganie zachciankom (a jutro ważenie!!!). A było tak ładnie - na śniadanie sałatka z kurczakiem, na II pół grahamki z wędliną (drugie pół zjadła mi córcia), na obiad będzie duszony schabik z różnymi składnikami (wena twórcza mnie dopadła - wrzucałam co mi się uwidziało)., na kolację nie wiem co zjem ale pewnie jajko z tuńczykiem. No i ćwiczonka standardowo. Pokazałam skalpel siostrze i ćwiczy zawzięcie :)
Adula.adrianna
8 marca 2013, 09:49Nic się nie martw, kawałek naleśnika jeszcze nikomu nie zaszkodził. Ja je robię na mące żytniej. Nawet moja Dorotka trenerka twierdzi że można je czasami zjeść tylko najlepiej z warzywami lub rybą albo kurczakiem. Ćwiczysz więc będzie dobrze.
zaga24
7 marca 2013, 18:01a ja dzisiaj gofry Łukasza zaliczyłamw ramach obiadu... Madzia jak mi fryzjerka włosy zjebała... żółtko mam na głowie wrr..
bea3007
7 marca 2013, 17:20Od jednego skubniecia nie utyjesz :-) czekam na wynik szklanej