Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 70 :)
10 listopada 2014
... na wadze 56,4...
a dziś robię sobie wolne od dity... z pełną świadomością konsekwencji które spotkają mnie w dniu jutrzejszym... mam to gdzieś... pewnie wieczorem brzusio bedzie bolał od nadmiaru tego co mu nawrzucałam,... narazie wpadł Rogal Marciński... tak, tak nie rogalik tylko rogal... taki ok.200 g .... na obiadek ide z Mężusiem do knajpki... wieczorem będzie drineczek...
Cieszę się na to dzisiejsze popołudnie i wieczór :) jutro zacznę się martwić ;)
dzo czwartku musi być 55 z przodu... choćby po przecinku miała byc 9 ;)