Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 73


.... no i odbiło się czkawką poniedzialkowe obżarstwo... był wspomniany wcześniej rogal, później sfinks i frytki i miecho... i 4 drinki wieczorem... we wtorek wpadł kawał placuszka na wierzchu z grubą czekoladą i... na wadze 1,5 kg do przodu... od wczoraj chłepytam wode hektolitrami... i ajkoś wracam do normy... ale było takie piękne 56,4... już prawie 55 a dziś rano 57,4.... no nic... nie poddaje sie... zastanawiam sie tylko czy było warto...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.