Matko święta! Łakomstwo ma swoją cenę. Od kilku miesiecy nie jadłam czekolady, tak mnie wzięło dzisiaj że kupiłam sobie nową wedla mocno gorzką 64%. Zjadłam tabliczkę jako podwieczorek (500kcal wliczyłam w bilans, dziś i tak mało jadłam to mi podciągnęło trochę do wymaganej liczby kalorii- taka wymówka :D). Kiedyś mogłam zjeść 2 i nic mi nie było. Przy ostatnim pasku coś czuję ból głowy- ale może to od ciśnienia. Jednak jak zaczęłam mieć kolki, nudności i biegunkę już wiedziałam, że to kara za grzechy. 4 godziny leżenia w łóżku i jęczenia- po co mi to było, nigdy więcej. Tak źle dawno się nie czułam. Dalej mnie to trzyma.
Coś mnie tam na górze chroni (a wierząca nie jestem) żebym nie niszczyła rezultatu diety. Może to i dobrze. Jedno jest pewne. Po dzisiejszym będe mieć totalną awersję do czekolady na rok przynajmniej. To samo miałam gdy zatrułam się pomidorami. Prawie 2 lata nie dotykałam nic pomidorowego.
aniloratka
12 marca 2019, 17:49gorzka czekolada jest moja ulubiona :D i pewnie nawet takie sensacje by mnie od niej nie odciagnely :D
zurawinkaaa
11 marca 2019, 21:21Ja nie znoszę gorzkich czekolad. Uwielbiam mleczne. Mam nadzieję że będzie już tylko lepiej. Faktycznie strasznie Cię męczy. Dużo siły ;)
Astridelle
11 marca 2019, 21:00polularne gorzkie czekolady to syf pod względem składu, ponadto też zawierają cukier. 64% to b.mało jak na orzką czekoladę. Jak już czasem musisz (a kazdemu zdarza sie dzien slabosci) to lepiej zjeść czekoladę 100% - np.z naszej polskiej Manufaktury Czekolady. nie ma tam ani cukru ani dodatkowego tłuszczu tylko prawdziwe surowe kakao i jest dobra, wcale nie zagorzka. Pozdrawiam ;)
mia_versa
11 marca 2019, 21:45jadłam swego czasu lintda 99% ale zaczęłam się źle po nich czuć. W ogole po mocno gorzkich miałam już wcześniej problemy więc zaczęłam zmniejszać % zawartość kakao.
Astridelle
11 marca 2019, 21:56hmm a pijesz dużo wody? przy kakao trzeba dużo pić, inaczej oprócz ogólnego złego smopoczucia mogą dochodzić zaparcia.
mia_versa
11 marca 2019, 22:07ostatno mało piję właśnie :( Co jest w sumie dziwne bo jeszcze miesiace temu 2 litry to minimum. A jeszcze jedząc tę czekoladę pojechałam się kawą :/
Astridelle
11 marca 2019, 22:23więc może dlatego? Ja w ogóle mało piję, muszę się zmuszać do pilnowania wody.
mia_versa
11 marca 2019, 22:41tak sobie pomyślałam, ze może bardziej fakt, że ja jem mało tłustych rzeczy a czekolada mimo wszystko ogrom tłuszczu. No i ta woda pewnie swoje też dodała
Astridelle
12 marca 2019, 09:53Może i tak ;) Jakbyś kiedyś miała ochotę na jakiś deser, możesz zrobić pudding - w moim pamiętniku jest przepis, wczoraj dodawałam :) jest smaczny, a nie ma cukru (jest malitol ale mozna też inny slodzik dac), z mąki migdałowej, samo dobro :)