Super, gratulacje :) Tylko tak na pierwszy rzut oka, wydaje mi sie, że masz stosunkowo mało białka w diecie. Patrząc na przykład z dziś. Warto zadbac o odpowiednia podaż białka, a potem tłuszcze i węgle dostosować do nich.
Staram się, żeby białka było min. 85 g. Nie zawsze to wychodzi - tu akurat było 65 g. No ale, małymi kroczkami, będzie więcej :) Na razie ograniczam kcal i jem to, co lubię, żeby nie było zbyt dużego szoku dla organizmu (i mojej marnej "silnej" woli) ;)
Super :) Myślę, że dostosowanie swoich ulubionych potraw do diety to najlepszy sposób. Mnie te rozpiski dietetyków z potrawami, które musiałam gotowac z przepisami punkt po punkcie szybko męczyły. I szybko się poddawałam, nawet pomimo efektów, a to chyba nie o to chodzi.
Oj, to prawda. Myślałam o wprowadzeniu na jakiś czas bezmlecznej diety od dietetyka (nie toleruję nabiału poza serem), ale jak zobaczyłam te potrawy, których nie znam, do których przygotowania musiałabym kupić produkty, których na co dzień nie jadam, to mi się szybko odechciało ;)
Gindie
24 października 2018, 18:31Super, oby tak dalej :)
martiniss!
24 października 2018, 14:03I pięknie :) Walcz! Każdy dzień to kolejne zwycięstwo :)
Mglawica
24 października 2018, 10:33Komentarz został usunięty
onecia
24 października 2018, 08:40Super, gratulacje :) Tylko tak na pierwszy rzut oka, wydaje mi sie, że masz stosunkowo mało białka w diecie. Patrząc na przykład z dziś. Warto zadbac o odpowiednia podaż białka, a potem tłuszcze i węgle dostosować do nich.
Mglawica
24 października 2018, 10:34Staram się, żeby białka było min. 85 g. Nie zawsze to wychodzi - tu akurat było 65 g. No ale, małymi kroczkami, będzie więcej :) Na razie ograniczam kcal i jem to, co lubię, żeby nie było zbyt dużego szoku dla organizmu (i mojej marnej "silnej" woli) ;)
onecia
24 października 2018, 12:05Super :) Myślę, że dostosowanie swoich ulubionych potraw do diety to najlepszy sposób. Mnie te rozpiski dietetyków z potrawami, które musiałam gotowac z przepisami punkt po punkcie szybko męczyły. I szybko się poddawałam, nawet pomimo efektów, a to chyba nie o to chodzi.
Mglawica
24 października 2018, 23:29Oj, to prawda. Myślałam o wprowadzeniu na jakiś czas bezmlecznej diety od dietetyka (nie toleruję nabiału poza serem), ale jak zobaczyłam te potrawy, których nie znam, do których przygotowania musiałabym kupić produkty, których na co dzień nie jadam, to mi się szybko odechciało ;)