Mimo że zniknęłam na jakiś czas, nie zniknęłam całkowicie. Miałam parę zakrętów życiowych ostatnio, trochę myślałam o różnych rzeczach i nie po drodze mi tu było. Ale teraz czas wrócić na właściwe tory. Nie oznacza to, że jak mnie tu nie było, to nic nie robiłam. Walczyłam prawie cały czas, choć nie za bardzo mi to wychodziło. Od majówki, niestety, odpuściłam sobie całkowicie i znów jest waga 85 kg. Choć i tak się trochę dziwię, bo byłam pewna, że będzie więcej.
Nie wiem jeszcze, jak moje odchudzanie będzie wyglądać teraz, jeszcze nie przemyślałam tego do końca. Póki co, zamierzam jeść zdrowo i się ruszać. W końcu muszę się zacząć ruszać! Pod koniec kwietnia byłam w górach i przeraziła mnie moja słaba kondycja. Nigdy nie było z nią dobrze, ale tym razem było naprawdę źle. Kolejny wyjazd we wrześniu - czas się naprawić!
A motywacja? Tym razem nie wygląd. Tym razem zdrowie i kondycja. Bez wyznaczania sobie celów, jedynie będą plany na kilka kolejnych dni, żeby łatwiej się było zmobilizować. Po to, aby we wrześniu rzeczywiście z przyjemnością chodzić po górach, a nie ledwo człapać posapując.
angelisia69
13 maja 2016, 02:54nie stawiaj na zadne diety,skoro wczesniej popuscilas.tylko poprostu jak piszesz zdrowsze jedzenie i ruch,drobne zmiany na codzien,mniej cukru,przetworzonych produktow i bedzie dobrze ;-) Najgorzej to wprowadzac duzo zmian naraz bo wtedy czlowiek automatycznie ma dosyc bo odczuwa presje.Powodzenia
pannacytrynka
12 maja 2016, 18:38powodzenia! :)