W niedzielę rano zmierzyłam się i zważyłam. Co prawda waga spadła jedynie o 100 g w stosunku do poprzedniego tygodnia, ale za to zmniejszyły się obwody :D
- piersi -4 cm (niestety najwięcej...)
- talia -1 cm
- biodra -1 cm
- udo -2,5 cm (z tego najbardziej się cieszę!)
- biceps -1,5 cm
- łydka -1 cm
Przypuszczam, że to dlatego, że nie tylko jem mniej i lżej, ale też dlatego, że ćwiczę i postawa od razu jest inna. Co prawda to tylko wchodzenie po schodach zamiast windy (wczoraj nawet zauważyłam zdecydowanie mniejsze zmęczenie niż do tej pory), przysiady (tak, tak, dzisiaj już 6. dzień wyzwania przysiadowego!) i ćwiczenia na ramiona, ale zawsze to więcej niż sama dieta. A co do wagi, to dzisiaj dostałam @ i pewnie dlatego nie spadła. Nie mogę się doczekać ważenia w najbliższą niedzielę - powinien być znów progres :D
Na koniec sentencja, którą muszę sobie powiesić w dobrze widocznym miejscu:
"Dieta sprawi, że będziesz dobrze wyglądać w ubraniach.
Trening pozwoli ci rewelacyjnie wyglądać bez nich!"
Donata1988
30 stycznia 2015, 23:33Świetne motto! Powodzenia :)
Floraaaa
20 stycznia 2015, 13:25Ładny wynik :-) A ważne są wymiary a nie waga, ja swoją powoli odstawiam w kąt!