Tego dnia nawet nie ma co opisywać, bo był jak najbardziej niedietowy... Chociaż w zasadzie było spoko do 20, a później impreza. No i na imprezie, jak to na imprezie, dużo pysznego jedzenia i nie dałam rady wytrwać :(
Ale od dzisiaj biorę się w garść i wracam :)