13. dzień diety nie wyglądał tak, jak powinien, ale to ze względu na wykupione tam na miejscu obiady i drożdżówki. Nie lubię marnować jedzenia, a wszyscy byli tak najedzeni, że nie dało się komuś odstąpić swojej porcji. Ale i tak nie było tak źle, jak mogłoby być.
Posiłki:
6:15 - tost z szynką drobiową i serem żółtym
9:00 - mleczna kanapka zbożowa
12:00 - rosół + kotlet schabowy z ziemniakami i 2 surówkami
14:45 - drożdżówka + herbata
16:45 - 2 czekoladki z alkoholem
17:15 - mały kabanos
21:30 - pół drożdżówki + mleczna kanapka zbożowa
Ruch:
Zwiedzanie Chełmna, które okazało się przepięknym, klimatycznym miasteczkiem, w którym będę chciała kiedyś zamieszkać ;) oraz duuużo śpiewania.
Zwiedzanie Chełmna, które okazało się przepięknym, klimatycznym miasteczkiem, w którym będę chciała kiedyś zamieszkać ;) oraz duuużo śpiewania.
Komentarz:
Zawsze mogło być gorzej, ale też mogło być lepiej, aczkolwiek tylu dobrych rzeczy, które odmówiłam częstującym, to chyba nigdy nie odmówiłam :P