O Matko,
Nie wierzę. Już 5 miesięcy od Ślubu minęło. Za mną najlpiękniejszy dzień w życiu, który bym z pewnością powtórzyła, podróż poślubna - najcudowniejsze wakacje życia. Minęło 5 miesięcy a ja nie zauważałam, bo nie chciałam jak wracam do tego by stać się świnią! I oto jestem. Z 63,5 kg w dniu ślubu ważę dziś o zgrozo masakryczne 77,6 więc przytyłam 14 kg w pasie przybyło mi jakieś 12 cm?! Ktoś w to uwierzy? Ja już wierzę bo dzisiaj wybieram się na chrzciny i nie mam czego założyć wszystkie moje fajne sukienki się lewo zapinają bądź w ogóle się nie zapnę. Pękam w szwach we wszystkim. Jestem okropnie gruba a za mną tony chpsów, coli, ziemniaków, sera żółtego, chleba, alkoholu masakra masakra masakra. Zważywszy, że zaraz jadę na Chrzciny to nie dobry pomysł na użalanie się, ale czas wrócić do dbania o siebie. Mój mąż wyjechał do UK. I ja tam wracam i nim to nastąpi mam 2 miesiące na to by znów ważyć chociaż 68 kg tak, bym mogła założyć swoje ubrania. Jutro załączę zdjęcia mojego tłustego ciałą, żeby był dowód:(
Dziewczyny ale co? Znów SB? Czy mam na to siłę i możliwość przy warunkach jakie mam teraz w nowej pracy? :( Nie sądzę.
To temat do przemyślenia.
Czy tylko ja jestem taka beznadziejna, czy Wam też się zdażyło tak przytyć po tym jak już osignęlyście wymarzony cel?
Zdołowana mężatka
:(
grubasek266
10 lutego 2013, 12:06Dziwne, duże jojo, a Ty dalej rozważasz SB ?!?! I rezygnujesz tylko dlatego, że nie masz warunków, a nie dlatego że jest niezdrowa i prowadzi do efektów, które zaobserwowałaś na sobie?