Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ZYCIE W ROZMIARZE 14


No wiec tak....

Chyba przyszla pora na mala spowiedz:/

Od roku(!!) mezatka , 25 lat, znow mieszkam w UK. Mozna powiedziec, ze wrocilam do punktu wyjscia, albo inaczej jestem w jeszcze gorszym szambie. Zeszly rok zszedl mi na walke o prace i nowe miejsce do zycia, przez co (bo tak sie usprawiedliwiam) rok spedzilam siedzac i patrzac jak tyje, zdajac sobie doskonale sprawe z tego jak zle jem, co sobie wyrzadzam wyrzucajac w kat moje piekne 63 kilogramow wagi, dodajac do niej tluszcz tluszcz tluszcz.... I tym sposobem, waze prawie 80 kg. Nie wiem nawet dokladnie bo od 2 miesiecy nie bylam na wadze. Nie mierze sie juz w pasie tak jak zwyklam robic. Przepadl czas kiedy mialam sile, motywacje i bieglam na silownie lub basen, pilnujac co jem-  CHUDNAC!

Nabylam nowa-a moze stara- zdolnosc pozerania niezliczonych ilosci jedzenia. Paczka chipsow, batony, czekolada, pizza, wino, piwo. Stalam sie potworem, zarlokiem zamknietym w rozciagajacym sie ciele, ktory ma wlasny rozum i wole ale nie walczy. Tylko siedzi i je w tym samym momencie myslac ile tyje.

Jestem zbyt slaba zeby z tym walczyc. Wcale mi sie nie chce. Wcale. Tylko mysle o tym ile ubran mam, w ktore nawet sie nie mieszcze. Nie, ze sa za ciasne. Ja w nie nie moge wejsc!

I teraz pytanie po co Wam tu to pisze?

Moze czekam, az ktos mnie pocieszy, napisze, ze tez przechodzil przez podobne zalamanie, moze potrzeba mi wsparcia, a moze ktos porzadnie mnie zrypie, ze zapuscilam sie jak swinia i pora sie za siebie zabrac póki jeszcze czas?

A moze tylko trzeba mi sie wygadac.....

 

Ps. wybaczcie brak polskich znakow, pisze na angielskiej klawiaturze

 

  • Carusela

    Carusela

    18 lutego 2014, 20:47

    Nic się nie przejmuj, ja przysadziłam dużo więcej niż Ty, bo ponad 100kg, a dokładniej 104,1 :) Ale nie w tym rzecz jak jest, rzecz w tym, że może być lepiej! :) Pomału, bez katuszy, a zdrowo i na stałe znowu trzeba wziąć się za siebie ;) Ja już dwa tygodnie zmieniam siebie i nie śpieszy mi się w efektami, grunt żeby dieta była przyjemna, smaczna i zdrowa dla nas :) Jestem pewna,że sobie dasz rade! Tyle już przeszłaś, że zmiana nawyków żywniowych (nie nawidze słowa: odchudzanie :P) przyjdzie Ci z łatwością, bo kto jak nie Ty da sobie z tym rade?! Jeżeli ja daję, a ważę dużo więcej, to Ty poradzisz sobie tym bardziej! :) będę tu kukała do Ciebie i podziwiała Twoje efekty!! :*

  • Mery1988

    Mery1988

    28 października 2013, 10:34

    Dzieki Wam dziewczyny!

  • kalinka299

    kalinka299

    25 października 2013, 13:16

    Wiesz, że potrafisz schudnąć. Twoje zdjęcia z najniższą wagą powinny być Twoją motywacją. Dopóki sama nie poukladasz sobie w głowie to nikt Ci nie pomoże.... Trzymam mocno kciuki!

  • maryylka2608

    maryylka2608

    25 października 2013, 12:43

    pierwszy krok za Tobą, zdałaś sobie sprawę z pewnych rzeczy, weszłaś tu i teraz nic innego jak zacząć coś zmieniać i podążać w odpowiednim kierunku:)

  • madalenee

    madalenee

    25 października 2013, 12:34

    Już samo wejście tu po kilku miesiącach przerwy świadczy, że zmierzasz w dobrym kierunku!! Pierwszy, dość istotny krok zrobiony!! Ani się obejrzysz, a jedzonko ograniczysz, włączysz trochę ruchu i kg zaczną spadać!!! Trzymam kciuki i wierzę, że się uda!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.