Tak się zastanawiam czy ja to czasem tego października nie przebimbam. W sumie ćwiczę, codziennie. Niby to nie za dobrze ale skoro taki program wybrałam no to się go trzymam. Jedyna nadzieja w tym żebym przestała czuć że bimbam to zobaczenie efektów po Shredzie.
Jakiś mam cięższy okres w życiu. Ja to bym najchętniej biegała, skakała, ruszała się, ale jak nie mam z kim to się trochę boję. Mieszkam w nieciekawej okolicy i po prostu boje się iść np. pobiegać. Miejsce takie bez ludzi, a jak ktoś mnie porwie wytnie nerki? Dlatego namawiałam mojego chłopaka zeby na weekend wpadł i pobiegał ze mna, ale on nie wziął sobie dresów a po drugie cały weekend narzekał jak to go gardło bardzo boli. Dziwnym trafem dziś jak wrócił do siebie już go nie boli...
Leń z niego, a mi to zaczyna przeszkadzać. Obiecaliśmy sobie ze weźniemy się za siebie, że nie bedziemy już byczyć się całe dnie w łózku z pizzą, colą, ciastkami i filmem. Ja dotrzymałam obietnicy, on nie... Faceci. Jednak tylko na siebie można liczyc.
Mam we wtorki problemy z jedzeniem. Jest to dzien kiedy wstaje o 5 i nie zawsze się wysypiam, dodatkowo rano nie mogę zjeść owsianki potem jak wracam do domu to chce mi się żreć. Mogłabym nic nie robić tylko żreć. Ale koniec tego. Muszę spiąć poślady i jechać dalej bo w takim tępie to nigdy tej 6 nie osiągnę i o 5 to będę mogła tylko marzyć.
Jakiś mam cięższy okres w życiu. Ja to bym najchętniej biegała, skakała, ruszała się, ale jak nie mam z kim to się trochę boję. Mieszkam w nieciekawej okolicy i po prostu boje się iść np. pobiegać. Miejsce takie bez ludzi, a jak ktoś mnie porwie wytnie nerki? Dlatego namawiałam mojego chłopaka zeby na weekend wpadł i pobiegał ze mna, ale on nie wziął sobie dresów a po drugie cały weekend narzekał jak to go gardło bardzo boli. Dziwnym trafem dziś jak wrócił do siebie już go nie boli...
Leń z niego, a mi to zaczyna przeszkadzać. Obiecaliśmy sobie ze weźniemy się za siebie, że nie bedziemy już byczyć się całe dnie w łózku z pizzą, colą, ciastkami i filmem. Ja dotrzymałam obietnicy, on nie... Faceci. Jednak tylko na siebie można liczyc.
Mam we wtorki problemy z jedzeniem. Jest to dzien kiedy wstaje o 5 i nie zawsze się wysypiam, dodatkowo rano nie mogę zjeść owsianki potem jak wracam do domu to chce mi się żreć. Mogłabym nic nie robić tylko żreć. Ale koniec tego. Muszę spiąć poślady i jechać dalej bo w takim tępie to nigdy tej 6 nie osiągnę i o 5 to będę mogła tylko marzyć.
30 DAY SHRED:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
ewela22.ewelina
23 października 2013, 06:12Aktywność jest więc git. Kochana walcz walcz i pokaż mu że potrafisz:)
jovanka28
22 października 2013, 23:51nie bimbasz, przecież codziennie ćwiczysz, to już jest duża dawka jeśli wcześniej nie ruszałaś się regularnie. daj sobie czas na zmiany, efekty i tak przyjdą!
pazzobruna
22 października 2013, 22:44Jeszcze jest ponad tydzień października możesz w tym czasie schudnąć przynajmniej 1kg także do roboty! a owsiankę możesz przygotować dzień wcześniej i odgrzać na szybko lub zjeść coś innego wystarczy wstać 5min wcześniej, wiem ciężko jest ale coś za coś :)