Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wspomnienie...


:)
  • novaya

    novaya

    2 grudnia 2009, 15:24

    od 26 lat potrafie czytac - a ze jest rozbieznosc , zgadzam sie.

  • malaga.

    malaga.

    2 grudnia 2009, 01:34

    Zdecydowana rozbiezność między nami, nie potrafisz m,nie przeczytac.

  • pinia0

    pinia0

    1 grudnia 2009, 22:14

    Jak sąsiad (ogólnie człowiek znany tylko z widzenia ) umiera -to ja rycze całą noc, rano oczy opuchnęte mam jak menel, taka jestem. Jak ktos bliższy to już w ogóle jestem wyłączona z życia ....Ty tez jesteś wrażliwą osobą. Utulam i pozdrawiam!!!!

  • Swalloww

    Swalloww

    1 grudnia 2009, 20:57

    Kochana jak sie trzymasz ?

  • xena22

    xena22

    1 grudnia 2009, 14:21

    nie bede pisac nic na pocieszenie, bo wiem jak baaardzo wyrazy wspołczucia, nadmiernej troskliwosci jeszcze baaardzie osłabiaja, przezyłam tez rodzinna tragedie, zmarł mi dziadek w lipcu, we wrzesniu tata, i w listopadzie brat, co dwa miesiace ktos z rodzinnego domu, wszyscy nagle, wszyscy w pełni sił. baaardzio ciezko było, ale wiem ze czas robi swoje, choc czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja nas do cierpienia, wierze ze bedzie dobrze , musi byc , bo macie siebie , 3maj sie , pzdr :]

  • novaya

    novaya

    1 grudnia 2009, 11:45

    Oczywiscie ze z mojej strony spotkalas sie z niezrozumieniem i przykro mi - mam twarda glowe, nie stac mnie az na taka otwartosc umyslu zeby myslec ze wszyscy wchodzacy w internet sa aniolami i nie chcieli zranic autorki - bo niektorzy to zrobili i spotkali sie jeszcze z Twoim zrozumieniemi i doglebna analiza (poza tym troche sobie przeczysz , bo napisalas ze nawet tych nieprzychylnych komentarzy nie przeczytalas) I tez nie wierze, ze anonimowosc w internecie daje prawo do ranienia ludzi, bo przyjmuje ze ludzie dorosli powinni brac odpowiedzialnosc za to co pisza. Po prostu czasami wystarczy wyjsc poza wlasna sfere i wczuc sie czy slowami komus nie robi sie krzywdy. Nie zamierzam komentowac watku dalej, bo zdania nie zmienie. Nie - nie piszesz nie logicznie ,natomiast nie rozumiem dlaczego chcesz tak bardzo wytlumaczyc ze brak wrazliwosci jest dobry i potrzebny. Podejzewam , ze Twoja intencja jest ulzenie autorce tlumaczac " ludzie nie sa tacy zli, tak nie mysleli itp" Nie - niektorzy ludzie sa zli i rania innych - rowniez tutaj, a ty pozaornie nie stajac po zadnej ze stron - ale akceptujac bez zmruzenia oka, jednak dajesz przyzwolenie na krzywdzenie kogos, czyli stajesz po stronie tych co krzywdza. Gdyby nie byli tacy zli to nie bylo by tych wszystkich tragicznych rzeczy , ktore dzieja sie na swiecie. Lacznie z tym , ktory uciekl z miejsca wypadku - tez mozna go zanalizowac tak jak ty to robisz (tak , bo sie przestraszyl, bo byl w szoku, ale tak naprawde to nie chcial - oczywiscie ze nie chcial - ale zrobil cos i nie byl w stanie wziazc odpowiedzialnosci, a wlasnie o odpowiedzialnosc mi chodzi) Po za tym opinie tego typu to mozna pisac na temat tego jak autorka pyta - ok chce wybrac taka a taka fryzure - co myslicie. Wtedy kwestia smaku , gustu , odczuc jest jak najbardziej na miejscu. Natomist jesli autorka opisuje tragedia zwiazana z tagiczna smiercia dla niej z jakis wzgledow kogos bliskiego - to z tym nie nalezy dyskutowac ani podwazac. Porownywanie tego do romansow "Maseraka i pani x" tez nie jest ok. I nie zgodze sie ze autorka moze obrazac uczucia innych osob i vice versa (poza tym nigdy tego nie zrobila i nikogo nie obrazila jeszcze tutaj) Uwazam , ze brak wlasnie postawienia sie po czyjejs stronie , jest cichym przyzwoleniem na krzywdzenie kogos (a taka jest Twoja postawa - analizujesz wszystko, piszac ze sie nie stawiasz po zadnej stronie tylko sobie tlumaczysz, przynajmniej nie trzeba brac odpowiedzialnosci i wszystko jest cacy) Na szczescie wiekszosc dziewczyn jest raczej zniesmaczona tym , ze ktos mogl napisac , ze to nie sa jej uczucia i nie jej bol.

  • heket

    heket

    1 grudnia 2009, 10:13

    czuć to, co czujesz. Cokolwiek by to było. To był ciepły, życzliwy Ci człowiek i nieważne, czy był z Tobą spokrewniony. Pozdrawiam

  • malaga.

    malaga.

    1 grudnia 2009, 09:00

    przykłady ktore opisywałam poniżej służą mi za zobrazowanie uczuć, które opisuje, a nie tworzenie ogólnej teorii na temat całego społeczeństwa. Przykładem popieram teorię a nie ją tworze.

  • malaga.

    malaga.

    1 grudnia 2009, 08:55

    widze, wszyscy mamy twarde głowy i argumenty drugiej strony do nas nie tafiają. Po pierwsze i najważniejsze: pisząc komentarz moim zamiarem była próba wytłumaczenia autorce DLACZEGO takie komentarze się pojawiają. Możliwe ze zeszłam z obiektywnej ścieżki ale z punktu socjologicznego to nie ma w tych negatywnych wpisach nic dziwnego. Podejrzewam, że ludzie pisząc je nie chcieli specjanie zranić uczuć autorki. I teraz ważne- słowo specjalnie w tym wypadku rozumiem, że byli przekonani co do własnych racji i pisząc kometarz uważali, że racja leży po ich stronie, że są przekonani, że autorka postępuje niesmacznie opisując wszystko na forum. Dla nich to jest przedstawienie i teatr dlatego tak piszą - coś nie do pojęcia, że można najbardziej prywatne sprawy roztrząsac na forum jakby były romansem Maseraka i pani X np. Czy ktos jest w stanie w ogole zrozumieć sens moich wypowiedzi bo juz jasniej nie potrafię. Odp. które dostaje są ewidentym niezrozumieniem tego co piszę, chyba, że pisze nie logicznie. Autorka tych postów może równie dobrze obrażać uczucia innych osób, zwłaszcza, ze jakby nie było jest to poratal dla osób odchudzajacych się. Jezeli ona uważa, ze wolno jej pisać o wszystkim co czuje, to innym pozwoliła komentowac pamietnik tak jak oni to czują. Ja próbuje popatrzeć na sprawę z obu stron a nie tylko z jednej. Nie staje po rzadnej, choć drugiej pozostało mi bronić.

  • MOniKA2708

    MOniKA2708

    30 listopada 2009, 21:48

    sama nie wiem.. jak sie trzymasz? buziaki:*

  • airii

    airii

    30 listopada 2009, 21:12

    na szczecie nie musisz sie przejmowac komentarzami to twój pamietnik...twoje życie , emocje i łzy :* życze siły nawet nie próbuje sobie wyobrazić uczucia ktore wam teraz towarzyszy:(

  • Pigletek

    Pigletek

    30 listopada 2009, 19:17

    Czy bliskie nam muszą byc osoby tylko spokrewnione??? Czy czujemy smutek tylko po stracie rodziny??

  • Milkini

    Milkini

    30 listopada 2009, 17:54

    Ja dokladnie rozumiem Twoje uczucia, kiedy mojemu przyjacielowi umarla babcia to plakalam razem z nim -samym faktem tego ze on placze i cierpi i nie umialam nie cierpiec z nim mimo ze nigdy nie widzialam tej osoby na oczy. Jak umarl papiez tez plakalam - mimo ze nie byl z mojej rodziny. Teraz mam chlopaka z ktorym jestem ponad rok i kocham go nad zycie, i samym faktem ze kocham go to kocham tez jego rodzicow, wszystko bym zrobila dla nich i dla niego, nawet niedawno doszlo do mnie ze chyba bym zycie oddala w razie potrzeby. Pewnie teraz mnostwo ludzi powie: "co????!!! oddala by zycie za osobe ktora nawet nie jest z jej rodziny?!". Niewiem czy to co teraz pisze ma jakis zwiazek z tematem ale pragne tylko pokazac ze sa ludzie naprawde wrazliwi, i autorka do takich osob nalezy. A Ci co nie rozumieja cierpienia - niech nie pisza bo juz dosc jest tu smutku. Pozdrawiam menevagoriel jestem z Toba.

  • novaya

    novaya

    30 listopada 2009, 17:32

    Jesli daje sie przyzwolenie na komentarze ktore nie maja za grosz empatii - niestety nie przytakne maladze i uwazam ze sa one niebezpieczne , z tego wzgledu ze sa one bardzo krzywdzace dla autorki. Idea szeroko rozumianej tolerancji , ktora ogolnie jest dobra cecha, akurat w tym przypadku do mnie nie przemawia. Mamy tragedie, mamy autorke ktora to przezywa - nawet jesli jest osoba bardzo emocjonalna to trzeba byc naprawde malo wrazliwym zeby w jej opisach doszukiwac sie nieszczerosci, braku dramatyzmu i zamiast zwykla empatia kierowac sie uwmownymi regulami internetowego swiata, czy wlasnego doswiadczenia typu "jak mi wojek umarl , to mnie specjalnie nie dotknelo" albo niedopracowaniem literackiego stylu. My tutaj nie czytamy powiesci , ani gazety, ani filmu ale Menevagoriel jest prawdziwa istniejaca osoba z uczuciami i nadal uwazam nawet jesli ktos uznalby ja w drobiazgach za zbyt rozemocjonowana,akurat w kontekscie tragedii ktora sie zdazyla , powinien najzwyczajniej w swiecie wykazac sie empatia , a nie analiza stylu czy wiarygodnosci przekazu. Bo jesli w ten sposob daje do zrozumienia ze podwaza wiarygodnosc tego co ona pisze, to rownie dobrze moglby napisac "jestes po prostu pusta , szukajaca rozglosu aferzystka , grajaco na cudzym wspolczuciu" znaczenie bedzie dokladnie takie samo - a wyrazanie takiej opinii w tym momencie nadal bede utrzymywac ze jest arogancja. Nie bede bronic takich ludzi. Oczywiscie - w internecie tak jak pisze malaga , kazdy ma prawo napisac co chce, tak samo jak w "prawdziwym" zyciu kazdy moze "na..... ac" na glowe autorce - ale chyba nie taki jest cel tych portali. A w przypadku tego co sie stalo - uwazam komentarze tego typu za wybitnie niedelikatne i nie bede im przytakiwala w imie teorii "bo internet taki jest" W zyciu tak samo nie powiesz " bo zycie takie jest". Albo reagujesz, albo dajesz przyzwolenie. Byc moze moja reakcja tutaj i dialog z malaga jest rowniez nie na miejscu, ale naprawde , wyobrazam sobie jak bardzo przykro musialobyc autorce jak przeczytala te krzywdzace opinie i nie jestem w stanie nie zareagowac na tlumaczenie zasadnosci takich opini.

  • malfinka86

    malfinka86

    30 listopada 2009, 17:08

    Jak ja Cię cholernie rozumiem... Tez brakuje mi teścia, mimo że moim teściem być nie zdążył... Był dla mnie jak ojciec, żartował, troszczył się... Często o nim myślę, mimo że nie ma go już pół roku... Czasem mi się śni... Mimo, że z pozoru obcy człowiek, ale jednak bardzo bliski. I strasznie mi go brakuje...

  • malaga.

    malaga.

    30 listopada 2009, 17:07

    potrafię zrozumiec irytację osob, które wpisują negatywne komentarze ponieważ sama niejednokrotnie widziałam ludzi zalewających sie krokodylimi łzami na pogrzebach bliskich mi osób. Uważalam, że wrecz mnie obrażają płaczac jakby byli jej bliskimi osobami i pokazujac jaka to wielkiej straty doznali a nawet zmarłego wczesniej nie raczyli odwiedzić-przypadki znam doglebnie a nie z opisow. mam wrazenie, że wielu osobom tez się cos takiego przytrafiło, atak na każdą opinię która jest nie po naszej mysli też jest nie fear bo nie wiemy co ta osoba czuje. Może zmarła jej matka, przeżywa w samotności i może jej sie w głowie nie mieści, że mozna o tym napisac na forum? I tez jej wolno powiedzień NIE PASUJE MI TO.

  • malaga.

    malaga.

    30 listopada 2009, 16:59

    Albo ja sie niejasno wyraziłam, albo żle mnie zrozumialaś. Autorce pamiętnika chciałam tylko wytłumaczyć dlaczego ludzie potrafia byc tacy nieczuli w tym wypadku. Oni poprostu czuja się oszukani przez te wpisy i te uczucia, maja wrażenie, ze nie sa szczere, prawdziwe czy co tam jeszcze myślą. Jezeli link do wpisu wisi na głównej stronie to wchodzi tu każdy. Menevagoriel nie jest dramatopisarzem i możliwe ze nie przekonała do siebie wszystkich, pewnie ja tu już każda z nas zna i ma jakąś na jej temat opinię, i to też teraz decyduje o odbiorze tego przekazu. Autorka reaguje bardzo emocjonalnie na rózne rzeczy, ktore jej się w zyciu przytrafiają (tak oceniam JA po wczesniejszych wpisach) nie każdy potrafi brać takie skoki emocji na powaznie dlatego wpisy sa różne. Nikt jej rzeczywiście nie ma prawa mówić co ma czuć ale może napisać że uwarza, że wg tej osoby to wszystko brzmi jak teatr. To INTERNET i wszyscy wchodząc tu godzimy sie na jego prawa jakie by one nie były.

  • malaga.

    malaga.

    30 listopada 2009, 16:46

    Szczerze to nie czytałam komentarzy w pamiętniku bo jest ich poprostu zbyt dużo, swoje zdanie wyraziłam po przeczytaniu tylko Twojego pamiętnikowego wpisu. Ktoś poniżej zauważył, że inni roszczą sobie prawo do bycia papierkiem lakmusowym uczuć innych osób-to rzeczywiście jest nie na miejscu, wszyscy mamy prawo do przezywania tragedii po swojemu. Twoim opisom jednego brakuje-nigdy nie oddadzą atmosfery tej tragedi i tego co czuli i mówili ludzie ktorzy w pogrzebie uczestniczyli. Zmarł mężczyzna w sile wieku, zostawił (podejrzewam) żonę, syna, matkę, zmarł tragicznie a mógł żyć gdyby nie bezduszność kierowcy. Pewnie się ludziom noż w kieszeni otwieral, nie tylko był smutek ale rowniez mnóstwo zlości. Tak to sobie wyobrażam JA. Ale ludzie często nie czytaja miedzy wierszami, nie zastanawiają się, Twoje opisy sa krotkie i zwięzłe, a, że ludzka natura bywa taka, że lubi narzucać innym soje widzenie swiata tak więc co po niektóre osoby zamiast sie zaglębić i przemysleć tekst i tragedię poszły na skroty i zobaczyły "tylko" dziewczynę syna zmarłego, która na Vitalii robi teatr i żywi sie wspolczuciem innych. Polska prawda jest taka, że nie lubimy i czesto nie wierzymy w szczerość takich publicznych obnażeń. Nauczyły nas tego gazety i TV, chcą manipulować naszymi emocjami a MY się przed tym probujemy bronić. Dla wielu osób tragedia i prawdziwe uczucia są wtedy, kedy się je przeżywa w samotności, kontemplacji, wśrod najblizszej rodziny-w innym wypadku osądzane są jako nieszczere. W dużej mierze to rownież stereotypy o wyobrażeniu przeżywania żaloby rzadziły tymi negatywnymi wpisami.

  • novaya

    novaya

    30 listopada 2009, 16:32

    Uwazam, ze wykazywanie zrozumienia osobom, ktore pozostawily krzywdzace komentarze i pisanie ze one maja sens jest nie na miejscu (czemu sa krzywdzacenie opisalam ponizej) Tak jak napisalas - nie jestesmy tutaj zeby oceniac kto po kim ma przezywac co - ale w tym wypadku chyba autorka nie pozostawila cienia watpliwosci co czuje w tej chwili i nie na miejscu jest stwierdzenie ze podwazanie sensownosci jej uczuc jest ok.

  • novaya

    novaya

    30 listopada 2009, 16:21

    ze to nie Twoj smutek i nie Twoj zal, po pierwsze jest arogancki , bo w ten sposob sugeruje ze to co tu piszesz to tylko teatr, klamstwo i chec zwrocenia na siebie uwagi, po drugie jest ograniczonym czlowiekiem , ktory tylko umie myslec (oj - ta za duze slowo myslec - raczej skadrowac sie) w ramach narzuconych rol spolecznych - czyli w tym wypadku slub i status "papierkowy" mialby zadecydowac o twoich uczuciach , ale tak najzwyczajniej w swiecie po ludzku , ze cos czujesz - dla niego to jest niepojete. Po trzecie , z jakiego tytulu ktos sobie rosci prawo do wyjasnienia Tobie i wszystkim tu obecnym co Ty czujesz. Egoizm, arogancja i ograniczone myslenie - to przeraza. Gdyby taka tragedia zdazyla sie w rodzinie mojego J. zareagowalabym tak samo jak Ty. Szczerze wspolczuje.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.