jazda konno to super pomysł, ja również jeżdżę. życzę tobie i paskudniakowi miło spędzonych chwil w siodle :);**
miskaa29
12 września 2009, 12:26
Jazda na koniu nie jest tak prosta jak na rowerze ale skoro kiedyś byłaś tak zapaloną jokejką to tego na pweno nie zapomnisz:D Wyciągnij faceta ze sobą , będzie kupa śmiechu:)!
anias181812
12 września 2009, 07:20
Kurczę chciałabym również tak leniuchować a nie tylko ta głupia szkoła :P na koniu nigdy nie jeździłam ale zapewne jest to bardzo ciekawa przygoda xD Pozdrawiam ;*
ja właściwie tez nie mam urlopu w tym roku ,, ale mam miłe spędzony czas :)
anila2
11 września 2009, 21:41
Kurczak, ja nigdy nie jeździłam konno, choć zawsze uważałam, że to piękny i dostojny sport - fajnie że potrafisz jeździć. Nadrabiam dziś zaległości we wpisach - poczytałam więc i o pomyśle na urodziny (supersupersupersupersuper), jak i restauracji (jeszczebardziejsuper). BUZKI Menevik :)
Ja też bym się chcętnie jeszcze pourlopowała...najchętniej gdzies na Mazurach :D M. in. własnie dlatego chyba zmienie te prace, bede miec wiecej czasu wolnego, nie bede tak zalatana, a kasy bedzie wiecej...
agrypina83
11 września 2009, 18:45
no ja się napaliłam na to, że użyjemy sobie kostki a tu zonk :D poczekam. a Twój pomysł z książeczką = superancki.. sama muszę coś podobnego wykombinować :) buziak Leniu :P
zazdroszcze tego blogiego lenistwa :P mnie zaraz czeka przeprowadzka do Olsztyna :P Trzymaj kciuki :D ps. ja ciagle pamiętam o tym soczku zapoznawczym w Olsztynie xD
Kochana znam bardzo dobrą stadninę ok 25 km od olsztyna, wysyłam Ci numer na pocztę. Pozdrawiam
Karolka
monikanytko
11 września 2009, 15:49
chclebek slonecznikowy to nie wybryk w diecie, tylko zjadlam tak nadprogramowo..........Bo dopiero powinnam miec na kolacje!!! Buzka
ptysia76
11 września 2009, 15:22
urocze ale wyglądają jak kupa nieszczęść takie małe,nieporadne i bezbronne, a wszystkie identyczne jak z matrycy he he:)))
asyku
11 września 2009, 14:51
i dzięki za miłe słowa:).Jak bym wiedziała,że robisz pranie to bym podrzuciła:)hi hi...udanego weekendu we dwoje:)buziaki:)
Anusiak666
11 września 2009, 14:43
Ale mi sie naklikalo, to chyba z bólu przyciskałam enter, hehe... ale tabletka zaczyna dzialac i jest coraz lepiej. Dzięki za rade w sprawie sauny, rzeczywiscie sobie dzisiaj odpuszcze. Owszem chodzilam, jak mialam ciezkie dni ale pod sam koniec a nie w pierwszy dzien. Sciskam:) Ps. Jogę kocham nadal:D
Widze, że ciekawie się zapowiada :) Na pewno będziecie mieli teraz dużo czasu dla siebie, trzeba więc to jak najlepiej wykorzystać. Nawet bez większych funduszy da się coś fajnego zrobić . Zdecydowanie popieram wszelakie wycieczki poza miasto. Czasem dobrze się od wszystkiego oderwać ( tym bardziej z ukochaną osóbką :)) . Tak więc mam nadzieję, że bedziecie mieli udane te dwa tygodnie urlopu ;)))
sylwinka88
11 września 2009, 14:41
Szczerze?? to własnie Ty mnie zainspirowałas do walki, wlasnie koncze czytać Twój pamiętnik, dziękuje Kochana :**
...do literki "M" ;) Nawet nie wiesz, ile się dzieje u moich ulubionych (zwłaszcza u Ciebie :D) a ja lubię być na bieżąco i każdego odwiedzam i czytam wpisy z ponad dwóch tygodni. Taka sumienna jestem, o! W kitkach Ci prześlicznie, wesela "z łaski" nie ma co żałować (szkoda tylko, że Mama Twego Chłopa zrzuciła wszystko na Ciebie :|) a urlopu zazdroszczę z sił całych ;) Buziaki :) eM. PS. Natchnęłaś mnie z tymi karnetami. Mogę kiedyś wykorzystać? :>
monikanytko
11 września 2009, 13:15
jeszcze raz mowie.....Twoj Paskudniak znalazl prawdziwy skarb!!! Ty juz umierz mu urozmaicic zycie!!!!!!! Milego urlopowania!!!!
pannamigootka
11 września 2009, 11:58
juz zacząć od jutra i mieć zjazdy co 2 tyg. Niż zaczynać w październiku i mieć 7 zjazdów pod rząd, 1 weekend przerwy i znowu. Tak było przez 3 lata licencjatu =/ i zajecia od rana do nocy ehhh. No ale jesli do 13 nie pojawi się ogłoszenie to pierdolę to i nie jadę. Najwyzej jakoś odrobię =) Ja na wakacje pojade pewnie dopiero w lutym hahaha =)
pigi89
12 września 2009, 14:38jazda konno to super pomysł, ja również jeżdżę. życzę tobie i paskudniakowi miło spędzonych chwil w siodle :);**
miskaa29
12 września 2009, 12:26Jazda na koniu nie jest tak prosta jak na rowerze ale skoro kiedyś byłaś tak zapaloną jokejką to tego na pweno nie zapomnisz:D Wyciągnij faceta ze sobą , będzie kupa śmiechu:)!
anias181812
12 września 2009, 07:20Kurczę chciałabym również tak leniuchować a nie tylko ta głupia szkoła :P na koniu nigdy nie jeździłam ale zapewne jest to bardzo ciekawa przygoda xD Pozdrawiam ;*
calineczkazbajki
11 września 2009, 23:52ja właściwie tez nie mam urlopu w tym roku ,, ale mam miłe spędzony czas :)
anila2
11 września 2009, 21:41Kurczak, ja nigdy nie jeździłam konno, choć zawsze uważałam, że to piękny i dostojny sport - fajnie że potrafisz jeździć. Nadrabiam dziś zaległości we wpisach - poczytałam więc i o pomyśle na urodziny (supersupersupersupersuper), jak i restauracji (jeszczebardziejsuper). BUZKI Menevik :)
trinity801
11 września 2009, 21:24Ja też bym się chcętnie jeszcze pourlopowała...najchętniej gdzies na Mazurach :D M. in. własnie dlatego chyba zmienie te prace, bede miec wiecej czasu wolnego, nie bede tak zalatana, a kasy bedzie wiecej...
agrypina83
11 września 2009, 18:45no ja się napaliłam na to, że użyjemy sobie kostki a tu zonk :D poczekam. a Twój pomysł z książeczką = superancki.. sama muszę coś podobnego wykombinować :) buziak Leniu :P
Kamilika
11 września 2009, 18:09zazdroszcze tego blogiego lenistwa :P mnie zaraz czeka przeprowadzka do Olsztyna :P Trzymaj kciuki :D ps. ja ciagle pamiętam o tym soczku zapoznawczym w Olsztynie xD
oleskaaa
11 września 2009, 16:35Rybko, ale ty masz wrażen... Ciągle cos robicie. Nowe doswiadczenia i te sprawy... Fajnie... Ja to mam problem zeby gdzies wyjsc zawsze...
karolka85.olsztyn
11 września 2009, 15:52Kochana znam bardzo dobrą stadninę ok 25 km od olsztyna, wysyłam Ci numer na pocztę. Pozdrawiam Karolka
monikanytko
11 września 2009, 15:49chclebek slonecznikowy to nie wybryk w diecie, tylko zjadlam tak nadprogramowo..........Bo dopiero powinnam miec na kolacje!!! Buzka
ptysia76
11 września 2009, 15:22urocze ale wyglądają jak kupa nieszczęść takie małe,nieporadne i bezbronne, a wszystkie identyczne jak z matrycy he he:)))
asyku
11 września 2009, 14:51i dzięki za miłe słowa:).Jak bym wiedziała,że robisz pranie to bym podrzuciła:)hi hi...udanego weekendu we dwoje:)buziaki:)
Anusiak666
11 września 2009, 14:43Ale mi sie naklikalo, to chyba z bólu przyciskałam enter, hehe... ale tabletka zaczyna dzialac i jest coraz lepiej. Dzięki za rade w sprawie sauny, rzeczywiscie sobie dzisiaj odpuszcze. Owszem chodzilam, jak mialam ciezkie dni ale pod sam koniec a nie w pierwszy dzien. Sciskam:) Ps. Jogę kocham nadal:D
SweetChocolatee
11 września 2009, 14:41Widze, że ciekawie się zapowiada :) Na pewno będziecie mieli teraz dużo czasu dla siebie, trzeba więc to jak najlepiej wykorzystać. Nawet bez większych funduszy da się coś fajnego zrobić . Zdecydowanie popieram wszelakie wycieczki poza miasto. Czasem dobrze się od wszystkiego oderwać ( tym bardziej z ukochaną osóbką :)) . Tak więc mam nadzieję, że bedziecie mieli udane te dwa tygodnie urlopu ;)))
sylwinka88
11 września 2009, 14:41Szczerze?? to własnie Ty mnie zainspirowałas do walki, wlasnie koncze czytać Twój pamiętnik, dziękuje Kochana :**
magdalenagajewska
11 września 2009, 14:10...i znów będę mieć zaległości w czytaniu :P eM.
magdalenagajewska
11 września 2009, 14:06...do literki "M" ;) Nawet nie wiesz, ile się dzieje u moich ulubionych (zwłaszcza u Ciebie :D) a ja lubię być na bieżąco i każdego odwiedzam i czytam wpisy z ponad dwóch tygodni. Taka sumienna jestem, o! W kitkach Ci prześlicznie, wesela "z łaski" nie ma co żałować (szkoda tylko, że Mama Twego Chłopa zrzuciła wszystko na Ciebie :|) a urlopu zazdroszczę z sił całych ;) Buziaki :) eM. PS. Natchnęłaś mnie z tymi karnetami. Mogę kiedyś wykorzystać? :>
monikanytko
11 września 2009, 13:15jeszcze raz mowie.....Twoj Paskudniak znalazl prawdziwy skarb!!! Ty juz umierz mu urozmaicic zycie!!!!!!! Milego urlopowania!!!!
pannamigootka
11 września 2009, 11:58juz zacząć od jutra i mieć zjazdy co 2 tyg. Niż zaczynać w październiku i mieć 7 zjazdów pod rząd, 1 weekend przerwy i znowu. Tak było przez 3 lata licencjatu =/ i zajecia od rana do nocy ehhh. No ale jesli do 13 nie pojawi się ogłoszenie to pierdolę to i nie jadę. Najwyzej jakoś odrobię =) Ja na wakacje pojade pewnie dopiero w lutym hahaha =)