Do wczoraj wszystko zgodnie z planem,dzisiaj do obiadu też.A potem 2 pierogi ruskie 2 ze szpinakiem 1 z indykiem a po kolacji jeszcze 3 a najgorsze jest to że one były z biedry.To był mój 13 w piątek .Ok płakać nie będę (no może jutro jak się będę ważyć bo spadku nie bedzie)jutro już grzeczniutko.
Powodzenia kobitki
e1272
15 listopada 2015, 02:52Jak przychodzi ochota to czasem lepiej zjeść, bo później to nawet przysłowiowy "koń z kopytami" nie wystarczy ;))
megiagnes
15 listopada 2015, 08:26Też tak myślę ;)
angelisia69
14 listopada 2015, 04:26te z Biedry sa dobre ;-) jak mnie nieraz najdzie ochota to wole kupic i zjesc z 5 niz robic caly gar a pozniej wyrzucic