Stres stres stres,moje życie przy życiu mojej siostry to sielanka mam nadzieje że się skończy to małżeństwo w ten czy inny sposób,mój M przy nim to ideał.
Waga stoi,kijki 2×zaliczone niestety pogoda spłatała psikusa za to ćwiczenia byly ale wiecie co jestem dumna z siebie bo mogła bym to pierdzielić i powiedzieć "bo ja mam tarczyce i biodra chore więc i tak nie schudnę".Jestem dumna bo osoby zdrowe nie robią tyle co ja choć mi o stokroć ciężej,i oczywiście się nie poddam.Wiem że perfekcyjnie nie jest,ale" kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień "
I jeszcze jedno.Dziewczyny nie dajcie się pomiatać facetowi ta gra nie jest warta świeczki i cierpi na tym cała rodzina.I nie chodzi mi o to że facet was leje nie (bo wtedy to wiadomo na jednym razie się nie skończy),wierzcie mi rany fizyczne szybciej się goją niż psychicznie,więc jak wasz facet mówi wam że jesteście grube,głupie i że bez niego sobie nie poradźcie to już wtedy powinna się wam zapalić czerwona lampka bo będzie tylko gorzej.Ja to mówię jako siostra takiej osoby a pycha mi siada.
Miało być już tylko o odchudzaniu ale człowiek swoje życie swoje.
I pamiętajcie jak coś robicie dla siebie to znaczy że kochacie i szanujecie siebie i możecie być z siebie dumne.
Powodzenia kobitki