W końcu po tak długim zastoju, zmusiłam dzisiaj swoje tłuste dupsko, zeby sie ruszyć. Jestem taka szczęśliwa! Nie sądziłam ze da mi to tyle radości, mimo zmęczenia. Jestem z siebie dumna, bo pierwszy raz od niepamiętnych czasów zrezygnowalam z auta na rzecz jazdy na rowerze. Było cudownie słuchawki w uszach wiatr, zachód słońca. No po prostu mega! Co prawda nie przyjechałam dużo, bo tylko troszkę ponad 6 km, pózniej pływanie 40 basenów, czyli dystans 1 km.. Slabiutko. Kondycja mi spadła strasznie przez ten okres, w którym sobie odpuscilam. Ale spokojnie wszystko nadrobię:) mam moc, motywacje determinację! Jestem szczęśliwa! Jem dosyć ładnie jak na mnie i regularnie. Nie pamietam kiedy ostatni raz było ze mną tak dobrze. Hm moze z 2 lata temu? Czuje sie szczęśliwa, bo czuje ze cos sie w końcu rusza z miejsca.. Moje życie. Jestem szczęśliwa. Mam nadzieje, ze na wadze chociaz troszkę cos ruszy jak wejdę w poniedziałek.
Jedzienie:
10:00 - 2 kanapki z serkiem białym i pasztetem, kawa z mlekiem
13:00 - gruszka, jogurt pitny jagodowy
15:00 - ryba zapiekana, surowka, gruszka
19:00 - 2 kanapki z białym serkiem i pasztetem kawa z mlekiem
Fryzja
8 września 2013, 20:59Gratulacje! Solidna dawka ruchu. Ja dziś dopiero mam za sobą ten pierwszy raz po przerwie :-)))
montignaczka
8 września 2013, 08:55zazdroszczę Ci tego basenu...niestety ja mam paniczny lęk do wody od pewnego pamietnego dnia...zostaje mi rower i domówki :)
Cabrera
8 września 2013, 00:14Basen to super sprawa, więc dobrze, że tak się na nim skupiasz, i też uważam, że 1 km to dużo, ale skoro mówisz, że kiedyś było lepiej, to jak najbardziej dąż do większego dystansu ! :) powodzenia !
lucyohlucy
7 września 2013, 23:281 km na basenie! To bardzo dużo! Przynajmniej dla mnie :) Ja swoim ślimaczym stylem daję radę 400 m zrobić :D Brawa :)