z moja dieta,pocieszam się oczywiście tym,ze nie tyje ale to nie tak jak sobie zaplanowałam.Wszystko ostatnio się pokomplikowało....niby nic strasznego się nie dzieje a ciągle wychodzą jakieś sprawy,na które zużywam cala moja energie.I nie mam już powoli ochoty na nic.Chyba jestem już trochę zmęczona hormonami,praca,upałem i jeszcze paroma innymi szczegółami wiec naprawdę z utęsknieniem czekam na urlop.A teraz sobie idę bo marudzę.......pozdrawiam
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tereza
30 lipca 2009, 16:40nie wiesz,że między sklepami stoi Piccolo,przecież grzech by było go ominąć!buziaki
Bodyman
30 lipca 2009, 14:09u mnie tez marudnie...i to bardzo...ale nigdzie sobie nie idę... Bo to nie za wiele pomoże... Więc nie chadzaj za daleko. Pozdrawiam :-)
gelbkajka
30 lipca 2009, 13:48ja juz niestety po urlopie, Doneczka wyjechala w srode :( ale bylo superkowo!! Pozdrawiam cieplucho!!
siupacabras
28 lipca 2009, 23:05Rob najpotrzebniejsze sprawy , bo sie wypalisz wewnetrznie .TRzymaj sie ciepluchno . Buzka !
tereza
28 lipca 2009, 20:26upał też,a Ty dziecinko zrób sobie wolne od szczegółów! daj pomyśleć trochę innym,caluję,pa
nextavenue
27 lipca 2009, 20:34tez jestem przemeczona i nic mi sie nie chce ..zero motywacji. pozdrawiam
WooHoo
27 lipca 2009, 20:22..zazdroszczę upałów...!!! ;o) u nad deczsz na zmianę z deszczem ;o) heh... anglia....
Pigletek
27 lipca 2009, 16:22A w dół musi kiedyś polecieć :)
pohlam
27 lipca 2009, 13:45Teraz ważne jest ,że nie tyjesz.Mam nadzieję ,że zapał do odchudzania i nie tylko wróci z początkiem urlopu.Pozdrowionka!
moniaf15
27 lipca 2009, 13:12lepiej stac w miejscu niz tyc!!! ja tez stoje, ale sie nie poddaje :O) i twoja waga ruszy, mimo problemow, zobaczysz!!! czasem jak sie czlowiek skupi na diecie to problemy jakos latwiej rozwiazac :O)