Jak juz wspominalam bylam wczoraj na koncercie 50 Cent i bylo naprawde super...przezywalam jak male dziecko bo zawsze go chcialam zobaczyc na zywo,ale to przeszlo nawet moje oczekiwania....50cent sam w sobie jest jeszcze przystojniejszy niz w tv....a atmosfera jaka panowala w hali po prostu niedoopisania.....jeszcze nie ochlonelam.
Dietkowo narazie jest....wprawdzie zbliza sie moja krytyczna godzina ale juz sama po sobie widze ze mam inne nastawienie wiec nawet sie nie boje,ze napadne na lodowke!Oby tak dalej z motywacja.....Pogoda tylko do d....zimno,wieje....fuj nie wychodze nawet za prog a i tak mam wiele roboty wiec...zycze Wam milego popoludnia!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anettaffm
30 listopada 2007, 08:32co taka cisza?jak tam dieta?jak sie maz czuje na starosc? :)pozdrowionka
Brzoskwinkaa
29 listopada 2007, 07:31Widzisz pracuję tylko po 6 godzin i jak wracam to nie mam sily na nic. bycie kasjerką w markecie jest męczace... Moglabym pracowac po 8 godzin i tak samo bym sie czula.... Nie mam sily na naukę, a musze jakos sie zmuszac, ale jak?Zacząc pić kawę?
anettaffm
27 listopada 2007, 20:26ok
majorkawsc
27 listopada 2007, 19:39Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i gratulacje w imieniu swoim i mojego męża.Pozdrawiam i ściskam mocniutko:-)))ps kompromis już wyparcowany...
anettaffm
27 listopada 2007, 10:33wochenende mam wolne!wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby do was przyjechac.moge byc wczesniej zeby ci pomoc i spokojnie pogadac :)powiedz tylko o ktorej.
Brzoskwinkaa
27 listopada 2007, 08:00Wiesz... nie mam z tego powodu depresji... A nie powiem, bo smakowała mi ta kanapka i jakbym kupiła moją ulubiona, czyli McCzikena to bym zjadła o 200 kcal wiecej. Pozdrawiam. Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszło... W niedzielę jade do domciu i musze przywieść sobie te płytki z ktorymi w wakacje skakałam... Wowczas nic mnie nie bolało... W pracy na szczęście już lepiej. Tyko niestety nie udaje mi się przepracowac wiecej niz 50 godzin. Częściowo to moja wina... W grudniu moge maxymaknie przez 10 dni pracować, co też da jakieś 50-60 godzin... No ale... sama nie wiem jak to zrobić, aby miec wiecej czasu, bo nie rzucę szkoły dla pracy... Pozdrawiam
gelbkajka
26 listopada 2007, 21:57Pies super!! Dzieci zachwycone choc mamy problem bo pies nalezy do gatunku mocnych charakterow i proboje zdominowac Mateusza- rzuca sie na niego i warczy... Na co ja kaze Matykowi klasc sie na psa . I tak walka o dominacje trwa :)) Ciekawie jest...Buziaki!!
bluebutterfly6
26 listopada 2007, 16:41ja w te wakacje byłam na koncercie Sumptuastic było zajebiście ! :) hehe Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie