Tak sobie myślę, że chyba dopóki człowiek się nie zmierzy i nie zapisze wyniku to do końca do niego nie dotrze w jakiej sie znalazł sytuacji. Ja dzisiaj dokonałam pomiaru, rany świata
jak się mozna doprowadzic do takiego stanu, masakra jakaś. Wychodząc z założenia póki mieszcze się w spodnie nie jest źle, daleko nie dojdziemy. Moje spodnie jakies takie rozciągliwe troche. Zła jestem na siebie, jak można było zaprzepaścic tyle miesięcy wyrzeczeń, zawsze można to wytłumaczyć, przecież to tylko 1 kg , dziś jeszcze podjem a od jutra już nie i u mnie ten 1 kg zmienił się w 18. Zawsze najgorszy jest dla mnie 1-szy dzień w 3-cim mam kryzys , a później jakoś leci. Czytam wasze pamiętniki, oglądam zdjęcia i jakoś mi tak raźniej, byle do przodu :)
nowa84
7 maja 2013, 19:46rozumiem to doskonale,ja przez swoje zaniedbanie przytyłam 17 kg i nie stać mnie na wymianę całej garderoby,trzymam kciuki ,pozdrawiam
gwenlouie
6 maja 2013, 17:13z tym odkladaniem diety na jutro mam tak samo:)... też trochę zawalilam i od dziś muszę odrabiać kg:/ powodzenia życzę:):*