Ojjj wiedziałam,że tego pożałuję, wiedziałam, ale tak już z nami chyba jest ,że musimy upaść żeby wstać i tak na okrętkę :) Dzisiaj pierwszy trening od niemalże dwóch tygodni, było ciężko, sapałam jak głupia, ruszałam się jak mały czołg i wszystko mnie bolało, ale czego można było się spodziewać ? Nic , nie poddaję się tylko staram się już znowu nie zawalić,a na pewno nie aż tak :D!!!
Dzisiaj aktywnie, rano zakupy potem porządki na cmentarzu, sprzątanie, ów trening ,a niedługo przyjeżdża D., więc pewnie też się troszkę spali :D hehe
Udanego piątkowego wieczoru Robaki :*
A tutaj mądrości amerykańskiego dziennikarza, który porównuje brazylijskie jiu-jitsu do życia, uwielbiam ten cytat, jest taki prawdziwy ,że aż umieściłam go w swojej pracy licencjackiej, czytajcie!:)
Muminka00
1 września 2013, 22:45A jak porównujesz ten trening do Tomka? który jest cięższy? :)
Invisible2
30 sierpnia 2013, 18:27No po takim czasie musiało być ciężko, ale dalaś radę! :))