Dzisiejszy dzień zaliczam do spędzonych należycie :) Zostałam obudzona po 8, bo musiałam zrobić zakupy, dostać się do alergologa i tak w poniedziałek mam wizytę, na razie biorę jakiś antybiotyk i smaruję maścią te moje szalone stany zapalne, eh jak nie urok to sraczka.....
Z pozytywów:
-wstępne papiery do Grecji wypełnione
- zaczęłam dzisiaj pisać 3 rozdział licencjatu i juhuuuuu juhhuuu jestem w jego połowie
-przećwiczone na dziś: 55 minut biegania, skalpel 2 Ewki, 10 minut ćwiczeń na brzuch oraz
9 dzień squat challenge, dzisiaj było ich 100, niby nic, ale z moimi zakwasami w udach chodzić nie mogę,a co dopiero ćwiczyć, ale podołałam
- dietka na dziś 1)jajeczniczka z szpinakiem, kawałek chleba, pół pomarańczy,
2) koktajl bananowo-truskawkowy
3) makaron pełnoziarnisty z kurczakiem w sosie pomidorowo- paprykowym
4) 3 kromki chleba pełnoziarnistego z twarogiem i warzywami, pół pomarańczy
5) 2 kromki chleba pełnoziarnistego na ciepło z szynką z kurczaka i warzywami, truskawki
Niby wydaję się dużo jedzenia, ale porcje są takie ,że zwariowałybyście jak każdy, jak je widzi ;) Wczoraj wpadło kilka kawałków ptasiego mleczka,ale przez tą nerwówkę no musiałam, ważne że kilka kawałków,a nie cała paczka jak zwykle miałam w zwyczaju :D
Dobrej nocki Malutkie :*
obwarzanka
27 kwietnia 2013, 08:52łał! Super! 55 min biegania, skalpel- no no! Dałaś czadu :* ;-D
lemoncia
26 kwietnia 2013, 08:40przecież nie jest źle, nie masz co narzekać, jeszcze tyle ćwiczeń, no no no ;)