Dawno nie pisałam, a trochę się wydarzyło od ostatniego czasu. Ogólnie w skrócie, zadowolona jestem z siebie bo udało mi się wytrzymać już półtora tygodnia bez podjadania i na dodatek przez tydzień ( od poniedziałku do poniedziałku) udało mi się schudnać 1.6 kg. Wiem, że pewnie ta waga będzie mi skakać ale to jest jakiś dobre rozpoczęcie.
Pewnie pytanie, czemu w takim razie wpis zaczyna się od "załamania nerwowego". Po prostu...już nie wiem co mam robić. Niby schudłam te kilka już kilogramów, ale np. w wyglądzie w ogóle nie widzę różnicy. Dzisiaj wbiłam się w moje stare spodenki krótkie, bo stwierdziłam, że w taki upał, to lepiej coś lżejszego założyć. No miałam nadzieje, że będą mi luźne... a tutaj, cztery literki, są mi ciasne. Dostałam takiego załamania, że aż mi łzy pociekły. Stwierdziłam, że kurcze tyle się już męczę a nadal uda mam jak dwie stodoły już nie wspominając o tyłku i brzuchu. Powiem szczerze... już nie wiem jak mam ćwiczyć i co, aby w końcu schudnąć. Programy takie gotowe na vitalii np. niestety są za drogie, tak samo jak trener personalny na siłowni. Po prostu już nie wiem co począć :( W styczniu wierzyłam, że w wakacje będę szczupła, ale widzę, że się sporo pomyliłam :(
nataszakill
20 maja 2014, 23:07Słuchaj zrób sobie zdjęcie, jak nie widzisz różnicy w ciele. A co do trenera to może ćwicz w domu a teraz pogoda jest to pobiegaj, jedź na rowerze na rolkach jak masz. Nie załamuj się choć ja też już traciłam wiarę, ale podniosłam się. Takie jest życie nie ma cały czas pasma sukcesów porażki też są one pomagają wstać.
MeganVaye
20 maja 2014, 23:11Już robiłam zdjęcia, ale serio nic nie widzę. Niestety mam taki plan zajęć i pracy że w domu mam powiedzmy tylko max 2 h czasu na ćwiczenia. Dlatego mogę jedyne co to poćwiczyć troszkę dłużej na siłowni i dlatego tam biegam na bieżni. Niestety na rolkach nie umiem jeździć, ale postaram się jeszcze w weekendy wpleść rower. Musze się serio podnieść na nogi, bo nie mogę pozwolić na to, aby tyle jednak miesięcy odchudzania poszło na marne, ale czasami to serio jest trudno się nie załamać :(
nataszakill
20 maja 2014, 23:14No to prawda, ale dasz radę zobaczysz a jak ćwiczysz na tej bieżni na płasko czy na jakimś podwyższeniu. Pytam się o to bo kiedyś jakiś instruktor powiedział że jak na płasko to ćwiczy bieżnia zamiast ty. A wiesz jak jest ciepło to zamiast na siłowni pobiegaj na dworze. Bardziej się dotlenisz.
MeganVaye
20 maja 2014, 23:26Biegam na płasko, bo powiem szczerze, to podwyższenie trochę sprawia, że boję się że wywalę się do tyłu @_@
nataszakill
21 maja 2014, 08:21Nie wywalisz się nie musisz na bardzo wysoko wystarczy dwa stopnie i zawsze możesz się trzymać rączek które tam są. A zobaczysz lepsze efekty, widziałam u dziewczyn efekty jak chodziłam na siłowni że nawet tyłek im się podnosił. A co do tych 2 h to czasem może być mniej, ale intensywnie zobacz może filmiki na kanale Fitness Blender, bo ja stamtąd robię i powiem Ci jest moc,