Dzisiejszy rozkład BTW tragiczny - głównie dzięki żeberkom (rodzina się domagała, żebym chociaż raz w roku je zrobiła, były pyszne ale tłuste) dobiłam dzisiaj do 130g tłuszczu, a powinno być połowę z tego :/ Za to węgli tylko 1/3 zapotrzebowania. Jedyne co mi się udało, to ogarnąć się z białkiem, chociaż tyle.
śniadanie: owsianka
obiad: pieczone żeberka, puree z ziemniaków, kapusta kiszona
podwieczorek: mazurek orzechowy
kolacja: tuńczyk, twaróg
1950 kcal
ania233
24 kwietnia 2014, 06:38heheh widze ze ty tez jeszcze z Mazurkiem walczysz :p ja wczoraj wykonczyłam całe szczęście :)