Nie odchudzam się już i powinnam jeść moje CPM, czyli ok. 2300 kcal. I co? Jajco, tak się przyzwyczaiłam do jedzenia w granicach 1700-1800 kcal, że jedzenie więcej wydaje mi się już obżarstwem. Ma ktoś jakiś pomysł co z tym zrobić? Jak przekonać moją głowę, że nie przytyję i będzie dobrze gdy będę jadła zgodnie z moim faktycznym zapotrzebowaniem?
MENU
I śniadanie: owsianka
II śniadanie: kanapka z szynką i chrzanem
obiad: rolada wołowa, 2 kluski śląskie, czerwona kapusta
kolacja: 2 kanapki z szynką i chrzanem, twaróg
1740 kcal
TRENING
bieżnia 10 min.
martwy ciąg, 30kg, 40kg, 45 kg
przysiady przednie ze sztangą, 30kg
prostowanie ramion ze sztangielkami w opadzie tułowia, hantle po 8kg
wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia, hantle po 6kg
uginanie ramion na przemian z supinacją nadgarstka, hantle po 8kg
wyciskanie na płaskiej ławce, hantle po 10kg
plank
piatek55
23 kwietnia 2014, 20:18Może jakieś bardziej kaloryczne lecz zdrowe jedzenie? :)
monalisa191
23 kwietnia 2014, 07:15Moze subtelnie przemycac jakies orzechy? Kilka sztuk do posilku i uzbiera sie troche kalorii.