Co tydzień coraz mniej.
Wczoraj było jeszcze mniej ale liczy się zapis z soboty i tego się
trzymam.Organizm dzielnie znosi dietę co po dwóch miesiącach zazwyczaj
owocowało załamaniem. Choćby nie wiem co ale wytrzymam do końca roku.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za doping.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
leniunio
5 marca 2008, 19:43Mareczku! Super! Gratuluję!!! Tak trzymać!
jbklima
3 marca 2008, 19:12<img src="https://vitalia.pl/img299/6415/polekrokuswfioletowychko3.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
basiasi
2 marca 2008, 15:31Hej witamy nareszcie pana u nas :))) tak mało tu mężczyzn...... trzymam kciuki pozdrawiam
habcia11
2 marca 2008, 12:55Dasz radę ! moj mąż ważył 2 lata temu 96 kilosów przy wzroście 160 cm.! ,bo maluśkie z nas ludziki,zawzioł się okrótnie i teraz waży 57 kg. ,ale cały czas się pilnuje i liczy kalorie ,palenia też nie rzucił( bo jak rzucił po ślubie to nie wychodził z lodowki i było 15 kg.więcej! Trzymaj sie cieplutko i buziaczki!!!!
kulkasia
2 marca 2008, 11:37Dobrze, że potrafisz sie cieszyć z każdego małego sukcesu! To bardzo motywujące. Ja niestety chwilowo odnotowałam wzrost, ale też sie nie poddam, do końca roku jeszcze kawał czasu. Powodzenia!
Justyna40
2 marca 2008, 10:11i obyś dotrwał ... Z pozytywnym skutkiem ....
wycena
1 marca 2008, 19:04wytrwałości życzę i szczerze dopinguję!!!!
natalia75
1 marca 2008, 17:32ekstra, pare deko w dol:)) tak sie ciesze:))) teraz to juz nie ma sie co lamac, trzeba powoli ale do przodu:)))ja do niedawna na kartce wykresy robilam ile zamierzam schudnac i nici... ide z waga tak by nie szokowac organizmu, nie przemeczac katuszami a jednoczesnie cos tam z tygodnia na tydzien zrzucic:)))) My w tamtym roku w maju bylismy na Helu i tez było fajnie. Moj maz w tym roku bierze miesiac urlopu polowa maja/ czerwiec i mysle, ze wtedy skoczymy na hel rowerkami. wczesniej sprobujemy do Pucka, albo do Mrzezina do znajomego:)))) wszystko zalezy od pogody i organizacji czasu. Ciesze sie z nowego rowerka i to najwazniejsze:)))) usciski i czekam na Twoj wpisik do nastepnej soboty:)))))papa
kate36
1 marca 2008, 17:26<img src="https://vitalia.pl/img116/3373/1645xr4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>