Dzisiaj kolejny trudny dzień. Kolejna porażka za mną. Cały dzień starałam się mało jeść i nawet o tym nie myśleć. Udawało się ... po pracy jednak pojawił się "głód na słodycze". Uległam i kupiłam ulubione michałki. Przez jakiś czas brałam chrom żeby nie jeść słodyczy ale to nic nie dało. Po dzisiejszym spojrzeniu w lustro załamałam się. Tyle walczyłam o te 13 kg. Byłam twarda ... teraz kolejny raz upadłam. Tym razem chyba już nie dam rady wstać. Nie mam wsparcia ani w mężu ani w synu. Ciągle słyszę komentarze ... nie słowa otuchy. Trudno mi strasznie trzymać się diety. Już chyba nie dam rady tak dalej walczyć. Nie potrafię się podnieść. POMÓŻCIE PROSZĘ
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mileczna
20 grudnia 2013, 13:37Kto jak kto ,ale ja doskonale Cie rozumiem. Przez te 12 miesięcy miewalam naprawde cięzkie okresy ,łącznie z regresem w lipcu. Ale tylko Ty możesz z tej zlej drogi zejść na dobra. Trzymasz swoje szczeście we własnych rekach i masz moc żeby sprawic sobie radość ,poczuć dumę z podjetych decyzji i radośc z dotrzymania słowa. Baaardzo polecam :) Osiągnełas już mega dużo ,ale wejść na szlak nie oznacza zdobycia szczytu ... trzeba dojść do końca !
Meg73
20 grudnia 2013, 07:06Dziękuję za słowa otuchy. To dla mnie bardzo ważne.
DorotaJ.
19 grudnia 2013, 19:29Moja Droga, schudłaś tyle kilogramów - to ogromny sukces !!! Pamiętaj o tym !! Mamy słabości, ulegamy pokusom, ale mamy siłę aby się podnieść i iść dalej i Ty to zrobisz - jestem tego pewna :)
Anja2012
19 grudnia 2013, 19:08Tez mam dwoch tak motywujacych facetow. Syn ma 8 i mowi ze mu sie podoba taka pulachna mamusia ;o) a maz jakos slabo to okazuje, jakby sie bal ze jak schudne to inni beda sie czesciej za jego zona ogladali, a ja mu na przekur-schudne!!! I Ty tez to zrob, wtedy beda nas podziwiac :o)