Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pracowity poniedziałek :))))

Krysia , nawet nie masz pojęcia jaką sprawiłaś mi frajdę tą wiadomością

Krysiu zawsze coś wymyślą i tylko człowiek nachodzi się do nich. O terminach lepiej nie mówić. Pozdrawiam i życzę miłego spotkania z Iwonką.

Dużą część powodów dla których zamieniłam dawne rodzinne mieszkanie na kawalerkę to właśnie mycie okien i ogólnie sprzątanie. Mam teraz tylko 2 okna i 29 m podłogi do pastowania.

O jak dobrze czytać z rana dobre wieści, nie było mnie dawno i czytam zaległe wpisy. Jak zwykle szalejesz z porządkami i ogród piękny. A Leonardek przecudny, uśmiechnięty i szczęśliwy. Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrych wyników z rtg

Zawstydzilas mnie z tymi oknami, ja, gdy machne 4 to mysle, ze jestem taka pracowita... wlasnie policzylam, ze mam ich 13, w tym 5 malenkich i 2 na gorze, ktore bardzo rzadko myje, bo nikt tam na co dzien nie mieszka. Czytajac o Twojej planowanej wizycie w 3M rozmarzylam sie.... jest okazja, by Ciebie poznac w naturze, jak nie bede miala nic szczegolnego do roboty, postaram sie wybrac w tym czasie do Gdanska i z Wami chociaz kawe wypic. Buziaki

Komentarz został usunięty

Krysiu, powodzenia przy myciu okien. Jakoś tak razem nam wypadło, bo ja swoje też dziś pigluję! :-))). Co do biodra, teraz już wiesz, dlaczego ja się wzbraniam przed intensywnym kijkowaniem! Tylko tempo ślimacze mi pozostaje! :-))). Miłego dnia!

Kiedyś myślałam, że czekanie na wyniki badań to proces technologiczny. A okazuje się, że raczej kwestia pieniędzy. Najbardziej zdziwił się mój mąż kiedy wyniki badań krwi psa dostaliśmy jeszcze w trakcie wizyty. O oknach to już Ci nie będę mówić...

Świetnie, że się umówiłyście na spotkanie, wiem, ze się bardzo lubicie, więc już dziś życzę Wam wspaniałych pogaduszek w cztery piękne oczka:))) A co do wyników badań, racja.. przesada z tym czekaniem. No ale co zrobić.. Za okna medal masz! Buziaczki kochana Krysieńko:))

Lubię czyste okna ale ja mam tylko 4:))miłego tygodnia dla Ciebie Krysiu

Ja mam do mycia 26 okien ale nie wszystkie myję. Tych w garażu czy piwnicy już nie a przynajmniej niezbyt często. Pozostałe dwa razy w roku a w ciągu roku przecieram frontowe i te upaćkane przez koty. Teraz okna myje się szybko. Kiedyś rozkręcanie i skręcanie podczas mycia to był wyczyn. Fajnie że spotkasz się z Iwonką. To cudna dziewczyna. Nasze spotkanie wspominam bardzo miło.

Fajnie, ze szykuje sie spotkanie:) co do biodra to sa zdaje sie Dwie szkoly- jedna mowi nie ruszac jak nie ma potrzeby, a druga_ jak operowac to lepiej za mlodu. Sama mam problemy z kolanami I zaczynam sie zastanawiac czy sobie nie zoperowac.

U Ciebie to się zawsze tyyle dzieje :) Ilości okien do mycia , to Ci nie zazdroszczę ... jasne , że myj je na tzw. raty - przecież zdążysz i z nikim przecież nie rywalizujesz na czas . Jak to mówią "robota nie zając - nie ucieknie" buhahaha . I ja umyłam w sobotę u siebie , ale tylko jedno w dużym pokoju ... przejaśniało i świat widać wspaniale , hihi :) Ale Ci się złożyło wspaniale - będzie Leoś i będzie Iwonka - wspaniale :) Buziaki :)))

Krysiu, wiek wiekiem, a Ty i tak nie do zdarcia dziewczyna. Dużo zdrówka i przypilnuj te bioderko. Buziaki

O matko masz 15 okien do mycia? I słusznie ze rozłożyłaś to na dwa dni faktycznie po co się zamęczyć ,to nie wyścigi ,jesteś bardzo pracowita.Buziaczki.

U mnie okna też proszą się o umycie, ale na razie mam kabareton z wizytami lekarskimi, muszę to przeżyć, wzajemnie Krysiu, życzę Ci udanego tygodnia.