Dziś rano na wadze 92,4 kg !!!!! Dla mnie ogromny sukces , okupiony ogromnymi wyrzeczeniami !!! Zero chleba , dziennie tylko 2 chrupki i kawa bez ciasta. !!!! To już 3 dni i mam badzieję, że będą następne. !!!!! Wczoraj pozwoliłam sobie na miseczkę truskawek , dla męża ze śmietanką , a ja bez dodatków i też były pyszne !!!! Zaczynam " poznawać" nowe smaki !!!! Kawa bez słodyczy też jest pyszna !! Już mi nawet smakuje zsiadłe mleko z otrębami !!!!! Taki koktajl czyni cuda i brzuch staje się mniejszy !!!! Jutro będę miała trudniejszy dzień , bo dziś są imieniny męża , a jutro będzie " małe przyjęcie" !!!! Mam nadzieje , źe moje grzeszki nie zniweczą mojego małego sukcesu !!!! . Jedno jest pewne , że ciasta nie będzie i postaram się nie jeść chleba !!!! Bo to dla mnie największa zguba !!!!! Jednemu jestem wierna , są to kijki , codziennie w ruchu . Dziś po spacerze będzie 395 km , czyli jutro przekroczę 400 km !!!! To jest mój największy sukces , w tym jestem konsekwentna , oby ten zapał przełoźył sie na dietę !!!!! Trzymajcie kciuki !!!! Poza tym , już żyjemy wyjazdem do Chorwacji !!!! Ja zaczynam spisywać na kartce niezbędne rzeczy do zabrania , a mój mąż już od wczoraj zaczął " pakować " samochód !!!!! Już w samochodzie są plaźowe " niezbędniki" i tak dzien po dniu , będzie uzupełniał bagaźnik !!!! Mnie to zawsze denerwuje , bo można się pakować na 2-3 dni przed wyjazdem, ale " ten typ , tak ma " !!!! Ja muszę tylko sprawdzić , jakie płytki do słuchania są w samochodzie , bo przy tak długiej jeżdzie lubię sobie nawet " pośpiewać" nasze przeboje i nie tylko nasze !!!! Dobrze, że tego nikt poza moim mężem nie słyszy , a on się do tego już przyzwyczaił , a niech mu uszy więdną !!!!
Dzięki za wsparcie i wszystkie odwiedziny mojego pamiętnika !!! Serdecznie. was pozdrawiam i życzę pięknego , słonecznego weekendu !!! Wiecznie odchudzające się Krysia !!!!
anita355
16 maja 2014, 19:05Gratuluję i szczerze podziwiam.Dla mnie tyle wyrzeczeń byłoby zupełnie nie do zaakceptowania .Mogę ograniczyć słodycze ale nie jeść chleba?Nie wyobrażam sobie tego.Powodzenia;-)
jolaps
16 maja 2014, 16:50Moje gratulacje. ładnie chudniesz. Teraz przed Tobą próba charakteru :)). Na pewno dasz radę. Bez chleba i słodyczy można żyć. Czeka Cie bardzo długa podróż. Pewnie jakieś noclegi po drodze. Ale dla Chorwacji warto ponieść takie trudy. Tam jest cudnie.
ewakatarzyna
16 maja 2014, 14:12No to niezły dystans pokonałaś. To tak jakbyś 5 razy do mnie przyszła i wróciła do domu :) Mnie kręgosłup uziemił.
Starsza.pani
16 maja 2014, 12:11Gratuluję Krysiu!
ewisko
16 maja 2014, 11:39No wkroczyłaś na prawidłową drogę. Będzie coraz lepiej. Ja tez jutro na imprezkę idę, ale będę dzielna
mariolka1960
16 maja 2014, 09:51GRATULACJE SPADKU,to Was czeka dluga droga,ja nielubie takich dlugich traspokonywac autem.Jezeli chodzi o pakowanie to ja tubie tez sobie wczesniej wszystko przygotowac,nigdy pakowania nie robie 2-3 dni wczesniej tydzien najmniej.A kiedy Ty wyjezdzasz do tej Chorwacji.Dla meza wszystkiego najlepszego,a dla Ciebie wytrwalosci przy imprezowym stole,pozdrawiam
renianh
16 maja 2014, 09:35Jesteś konsentna z kijkami dasz radę i w innych dziedzinach . Brawo za spadek wagi .
gilda1969
16 maja 2014, 09:27No widzisz, jak waga pięknie Ci się odwdzięcza?:) Oby tak dalej, kochana! A dziś bardzo uważaj na przyjęciu, żeby nie przybrać zaraz wszystkiego co już tak ladnie spada, a pamiętaj, że to bardzo, bardzo łatwe i jutro będzie płacz. Trzymam kciuki za Twoją silną wolę:))) 100 lat zdrówka i szczęścia życzę Twojemu mężowi!:)))
uleczka44
16 maja 2014, 08:51Śpiewanie w samochodzie to wielka przyjemność. Też lubię, i też mężowi uszy więdną. Ale chyba to lubi, bo jak jedziemy i nie śpiewam to pyta - coś nie tak? Kryniu, przy Twoim kijkowaniu spadki muszą być, zwłaszcza jak postawisz szlaban na słodycze i ciasto. Utrzymuj ten stan jak najdłużej, tego Ci życzę, buziaki
baja1953
16 maja 2014, 08:22Cześć, Krysiu:)) Brawo...Spadki cieszą niezmiernie;)) jesteśmy ulepione z tej samej gliny, chleb i i słodycze to nasza zguba i powód tycia... gdy tylko odstawiam chleb i słodycze natychmiast chudnę, tak też było przez 6 laty, gdy schudłam 25 kg w niecały rok, w zasadzie tylko z takimi ograniczeniami...teraz jest podobnie, gdy zabieram się do korekty wagi, to też właśnie tak: chleb i słodycze idą w odstawkę..Przykre to...jestem wielkim łakomczuchem, ale skoro nie znam umiaru... wiesz, że ja też lubię sobie pośpiewać w autku? Cmok, Krysiu:))
Cocunia13
16 maja 2014, 08:02Gratuluje Krysienko!!! Tak dalej!! Krysiu masz cel przed soba pamietaj....okazji imieninowych....urodzinowych bedzie jeszcze duzo.....wiec przygotuj dla siebie cos co bedziesz mogla jesc bez wyrzutow.Co do wyjazdow to moj maz jest cos z typu twojego....tylko tyle ,ze nie pakuje do samochodu....tylko wszystko sklada w jednym miejscu....duzo wczeniej....ale jak mowisz..... ten typ tak ma ;)) Buziaki i milego dnia zycze;))
mada2307
16 maja 2014, 07:56Ja tez sobie podspiewuje najchetniej stare piosenki, bo te znam na pamiec. Mam w komputerze listy rzeczy do zabrania na rozne wyjazdy,w gory, na Mazury, do Chorwacji, na rowery, na narty... uzupelniam zawsze po powrocie o cos, co przychodzi do glowy, ze moglo by byc. Na szczescie takie teraz czasy i ceny, ze zawsze mozna cos zapomnianego dokupic. Gratuluje sukcesu wagowego, tak dalej trzymaj.
mada2307
16 maja 2014, 07:56Ja tez sobie podspiewuje najchetniej stare piosenki, bo te znam na pamiec. Mam w komputerze listy rzeczy do zabrania na rozne wyjazdy,w gory, na Mazury, do Chorwacji, na rowery, na narty... uzupelniam zawsze po powrocie o cos, co przychodzi do glowy, ze moglo by byc. Na szczescie takie teraz czasy i ceny, ze zawsze mozna cos zapomnianego dokupic. Gratuluje sukcesu wagowego, tak dalej trzymaj.
Japi46
16 maja 2014, 07:41brawo gratulacje, jestes niesamowita , a nowe smaki to jest dopiero przygoda powodzenia milego dnia i udanego weekendu buziai
Alianna
16 maja 2014, 07:39Wspieram Ci całą mocą. Wierzę, że dasz radę i nowe nawyki wejdą Ci w krew. Wyjazdu do Chorwacji pozytywnie zazdroszczę ;-)))) Buziaczki