Troszkę więcej czasu poświęcam na czytanie , zaglądanie do Was , mam na bieżąco wszystko popękane i o dziwo poprasowane !!!!! No bez przesady , przecież czasu wolnego mam tyle samo od 6-ciu lat , ale nie zawsze mi się wszystko chce robić od ręki , a teraz z nudów szukam sobie zajęcia , skoro nie mogę np. jechać na 3 godz. na basen, pojechać na Zumbę, czy po prostu pojechać do miasta na 3 godziny " pozałatwiać swoje sprawy" !!!! Ale to wszystko przede mną !!! Jednak w lutym sobie jeszcze dopuszczam i będę udawać rekonwalescentkę !!!! Marzec zaczynam zabiegami na kręgosłup tj. od 03.03 będe jeżdzić na 10- tą , przez 2 tygodnie codziennie do szpitala !!! Będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej !!!!
Dziś rano upiekłam chlebek i przygotowałam ciasto na błyskawiczne pączusie , które lata świetlne temu często robiłam , kiedy dzieci były jeszcze małe !!! Przypomniało mi się zupełnie przypadkowo, tak po prostu z tych nudów cholernych !!!!
Podaję przepis , dla moich Vitalijek , choć nie powinnam go podawać !!!! Sorry. !!!!'
Pączusie !!!!!
-----------------
Serek homogenizowany waniliowy / 2 opakowania po 150g/ , 2 jajka , 250g mąki , 1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia !!!!! Ja dodaję jeszcze opakowanie cukru waniliowego !!!
Jajka ubijam ze szczypta soli, dodaję serki , cukier waniliowy , mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i wszystko razem dobrze wymieszać !!!! Można odstawić na godzinę, ale można od razu smaźyć , nakładając łyżka małe pączusie narozgrzaną oliwę !!! Smaźyć chwilkę z obu stron na rumiano !!! Można posypać cukrem pudrem, ale nie koniecznie !!!!! Wychodzi około 20-25 szt, w zależności od wielkości !!!
Przepraszam wszystkie, które nie mogą jeść , proszę zachować przepis na lepsże czasy !!!!
Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i życzę pięknego weekendu !!!!
Dziękuję za wsparcie i wszystkie przemiłe komentarze !!!!
Prawie już zdrowa Krystyna
baja1953
10 lutego 2014, 13:49Cześć, Krysiu:)) Dziś już byliśmy na rowerze( 23 km), wieczorem idę na gimnastykę...Mam taką cichutką nadzieję na frontową 6 jutro....Ale ona jest uzależniona od diety, a nie od ruchu...szkoda...Póki co się trzymam...Ale to dopiero polowa dnia... Nic to, damy rade... A co tam u Ciebie? NIC nowego? :)) Pewnie czekacie niecierpliwie:)) Cmok;))
ewisko
10 lutego 2014, 08:15Wiem że się uda, tym razem musi, ale to wkurzające, co zapracuję w tygodniu przez weekend wraca. A luty jest bardzo urodzinowy i nie ma szans na dobry wynik. No ale tak jak mówisz nie ma sensu się denerwować, ale trzeba się zabrać do pracy. Moje urodziny pominę, impreza będzie z mężowymi , ale 22 i 23 to znowu dwie imprezy i kolejny weekend też, a przepraszam 15-go też idziemy na urodziny ufff. Za dużo tego, sama widzisz i jak tu się odchudzać??? Buźka
Marekkk
9 lutego 2014, 20:43Pozdrawiam
Marekkk
9 lutego 2014, 20:41ciekawy przepis.. zapewne wykkorzystam kiedyś...
Aldek57
9 lutego 2014, 18:57Krysiu dużo zdrówka dla Ciebie:))
gilda1969
9 lutego 2014, 13:39No to już niebawem pójdziesz na ukochaną zumbę:)))
Pigletek
9 lutego 2014, 13:02Wiesz Krysiu, uparłam się na tę wagę 56-57, bo widzę, że brakuje mi tych ok. 2 kg, żeby zmieścić się w ubrania, które mam w szafie. Nie chcę bardzo chudnąć, zależy mi tylko na tym, żeby wrócić do wagi, którą udało mi się osiągnąć rok temu i móc w końcu ponosić moje stare ciuchy. A Ciebie długo coś trzyma to choróbsko! Już pora, żeby Cię opuściło.
moderno
9 lutego 2014, 11:35Oj, chciałoby mi się coś przy niedzieli tak na szybko zrobić słodkiego , ale nie mogę , bo jak zacznę jeść to nie skończę. Cieszę się , że ze zdrowiem już prawie ok. Pozdrawiam
baja1953
9 lutego 2014, 09:08Cześć, Krysiu:)) Życzę Ci zdrówka na 100 %, w końcu tylko taka zdrowa możesz pokazać się wnukowi:)) ja miałam inny przepis na maleńkie pączki, tez były pyszne, robiłam je bardzo dawno temu, gdy dzieci były małe...W piątek przywiozłam do Warszawy placek drożdżowy i faworki, a syn mi się pyta; "a pączki tez masz"? No, nie mam.!!..A pytałam się wcześniej, co sobie życzy, to miałam odpowiedź: "nic" ;)) Cmok, Krysiu:))
ewisko
8 lutego 2014, 22:39To dobrze że już jesteś prawie zdrowa, do narodzin wnusia będziesz już całkowicie zdrowa i gotowa do rozpieszczania :-) A co do Twoich pączków to ja tak na szybko na bieluchu robię dzieciom racuszki, znikają wszystkie. Pozdrawiam Ewa. A jeszcze się pochwale dziś prawie 100 pierogów ulepiłam i ugotowałam, jutro będę w piekarniku opiekać i na stół gościom podawać, ruskie, z żółtym serem, że szpinakiem, z mięsem i kilka z serem na słodko :-)
Starsza.pani
8 lutego 2014, 20:28Zdrówka Krysiu, zdrówka !!!
sardynka50
8 lutego 2014, 19:32Cieszę się, że jesteś już zdrowa....jeszcze moment i zaczniesz "zumbować " :-) Buziaki...
Japi46
8 lutego 2014, 18:24ciesze sie ze juz po chorobie dbaj o siebie a za paczki dziekuje wykorzystam buziaki
Arizona1959
8 lutego 2014, 17:10...cudownie Krysiu,ze jestes juz prawie zdrowa...ale uwazaj na Siebie ,bo po takim arescie i duzej ilosci antybiotykow,organizm jest oslabiony,Zycze milego weekendu.Caluski.Arizona.
mada2307
8 lutego 2014, 15:25Od końca, przepis skopiowałam, na POTEM, od razu jednak pytanie, czy to ma być "głęboki tłuszcz" oliwa koniecznie? Ja też tak mam, że jak nie mogę wyjść z domu, to trochę jak w więzieniu się czuję... i wcale to nie znaczy, że zrobię więcej domowych prac. mam nadzieję, ze twoja choroba pójdzie sobie wreszcie w sina dal i zaczniesz robić to, co lubisz. Ściskam serdecznie.
grubiutka87
8 lutego 2014, 14:39Bardzo się cieszę,że zdrówko Ci się poprawia,i zaczniesz zabiegi na kręgosłup.Swoją drogą,zastanawiam się jak można sobie załatwić stałego rehabilitanta, ponieważ ja mam problem ze znalezieniem kogoś na stałe...w Uk można mieć tylko 10wizyt....przepis na pączusie na pewno spieszę,ale nie koniecznie będę teraz robić...może pomyśle coś na Wielkanoc ;) Dziękuje Ci również,za wpis z rana-wiesz,czasami muszę sobie poględzić,a swoją drogą,to tęskno mi za bliskością a M.był pod tym względem cudowny ;) pozdrawiam Cię ciepło moja dobra duszyczko .... oby na świecie było więcej takich ludzi jak TY! :*
Cocunia13
8 lutego 2014, 13:50Super ,ze jest juz z twoim zdrowiem lepiej......ja chyba dzieki czosnkowi....nie pamietam kiedy bylam chora....odpukac;)) Bedzie juz coraz cieplej i z pewnoscia bedziesz mogla zaczac zumbowanie i basen....wszystko w swoim czasie;)) Buziaki i milego weekendu;))
Alianna
8 lutego 2014, 11:45Cieszę się Krysiu, że już u Ciebie zdecydowanie lepiej i jesteś nadal grzeczną Krysią :-))) Przepis całkiem fajny, zachowam na mniej dietetyczne czasy. Buziaczki
anita355
8 lutego 2014, 11:11Cieszę się,że ze zdrowiem już lepiej.W każdym razie trzeba zachować ostrożność,bo zdrowie najważniejsze.Przepis wygląda apetycznie.W wolnej chwili wypróbuję ,bo to cos co lubię.Szybkie ciasto nie wymagające duzo zachodu.Z pewnością jednego skosztuję.Nie uznaję pojęcia diety jako wykluczania czegoś z jadłospisu.Dla mnie dieta to zdrowe odżywienie i ograniczenie słodyczy a nie całkowita rezygnacja z nich.Pozdrawiam.