Tak jak objecałam , dziś melduję ,co się działo u mnie wcoraj !!!! O 11-tej wylądowałam na basenie czyli zgodnie z palnem !!! Na basenie przywitał mnie mój instruktor, czyli pan Paweł !! On nie pracuje w weekendy , ale wczoraj kolega poprosił go o zastępstwo. Ucieszyłam się, że go widzę i jemu chyba też było przyjemnie , spotkać się ze swoją uczennicą. Miałam okazję troszkę pogadać / to moja specjalność/ , nie omieszkałam zapytać go o "Murzyna" !!! A Pawełek mi mówi, że gdybym przyjechała 30 minut wcześniej, to bym go jeszcze zastała na basenie . Okazuje się, że jest to kołobrzeski Ironman !!!!!! Na nasenie pływa 3-4 trazy w tygodniu , przepływając 5 km, czyli 200 długości basenu , czasem nawet więcej . Ten młody człowiek startuje w Triatlonach, ale tych najtrudniejszych, tzn pływanie na dystansie ok. 5 km, jazda rowerem 180 km i biegnie maraton 42 km !!! Prawdziwy człowiek ze stali!!!
Nie dopytywałam więcej, bo pomyślałam sobie, że więcej informacji znajdę w internecie , a tu się okazuje, że w Kołobrzegu nie on jeden uprawia tą dyscyplinę sport . Jak będę nastepnym razem , to dopytam się o jak ma na imię i będę mu teraz kibicować !!!!!
Wczoraj na basenie o 11-tej, było około 20 osób , w większości goście hotelowi !!! Trzech młodych "wyrostków" w maskach i okularach, robiło taki harmider , popisując się swoimi "umiejętnościami" , że uciekłam do sauny !! Ale już o 12-tej przez 30 minut , byłam na basenie sama !!! Wniosek jest taki, że najlepiej przyjeżdżać na basen przed 12-tą. Przepłynęłam wczoraj w dwóch rzutach po 12 długości, czyli razem 24x25m = 350m , czyli jest dobrze !!!!
Dziś mam w/g Mirka / patrz wczorajszy wpis!!/, dzień drivera , czyli powinnam o 17-tej zawieżć Piotrusia na korki i o 18-tej odebrać go i dostarczyć do domu!!!! Ale jaja. uż Wam donoszę, że za kierowcę robić nie będę!!!!
Rano co prawda zadzwoniła Jola, czy przypadkiem nie będę w osiedlowym sklepie SANO, odległym od nas 300m , bo zamówiła sobie na stoisku mięsnym "łapki drobiowe" , które dobrze działają na zrastanie złamanej kości !!!! Choremu trudno odmówić , ale ona ma złamany nadgarstek / gips do łokcia/ , a nie nogę !!! No ale , to żaden problem i objecałam, że jak będę wracać, zajdę tam i zapytam !! Tak też zrobiłam , ale nic jej nie kupiłam , bo po prostu tego asortymentu nie było !!!!
Jadąc samochodem , cały czas myśłałam , co tu wymyśleć , by się z tej zaszczytnej funkcji szofera Piotrusia , wymigać !!! I wymyśliłam . Po powrocie do domu, zadzwoniłam i poinformowałam Jolę, że kurzych łapek nie przywieżli i że nie będę mogła Piotrusia zawieżć na korki i go potem odebrać, bo na 16-tą jadę do dermatologa / wizytę mam jutro!!/ i jest mała szansa , bym przed 17-tą zdążyła wrócić do domu !!!! Jola stwierdziła krótko, że trudno , będzie musiała zadzwonić po taryfę...... Takim o to sposobem ,zwolniłam funkcję osobistego kierowcy Piotrusia, który nikomu się na ulicy nie kłania !!!! A ja przed 16-tą pojadę do koleżanki na kawę !!!! Muszę w tej sytuacji się ewakułować , bo mój samochód stoi naprzeciw kuchenego okna Joli !! Jak kłamać , to do końca .
Popołudnie mam zaplanowane, a teraz robię kawę , bo przed 14-tą pijemy rytualną kawkę z mężem !!!!
Przesyłam słodziutkie buziaki z Kołobrzegu..Krystyna Dziękuję za wszystkie wpisy, uwagi i sugestie !!! To mi bardzo pomaga !!!!
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego dnia !!!!
P.s. Przepraszam za obarczanie Was moimi domowymi "problemami", ale jest mi lżej, jak się z kimś podzielę moimi przeżyciami!!!
IRONMEN
mada2307
14 stycznia 2014, 15:48Asertywność to pojęcie, które dla naszego pokolenia jest nowością. Nam trudniej niż młodym tę cechę posiąść. Ale trenować trzeba, na naukę nigdy nie za późno, nie można sobie dać wejść na głowę. Z takimi sąsiadami nie ma sensu utrzymywać bliższych stosunków, dlatego nie miej obiekcji, by wprost odmówić takich usług. PS Posłałam koleżance Twoje basenowe relacje, na razie odzewu brak.
gzemela
14 stycznia 2014, 11:53Znam też jednego Ironmana i też się przygotowuje do takich zawodów, bo niedawno nam się chwalił i wymienił dokładnie takie same dystanse. Fajny młody chłopak i na dodatek przystojny ;)<br> A ten Piotruś, to ile ma lat, że sam na korki nie może pojechać?
mroowa...
14 stycznia 2014, 08:41Mała poprawka - dystans IronMan to 3,8 km pływania:))) Mops jest Tri i ten ma za sobą ten rzeźnicki dystans:))) Nie wiem jak oni to robią:))) Buziaki:*
Marekkk
13 stycznia 2014, 20:54Asertywność! Tez mam problem, żeby sie wymigać.. czasami.... A w sumie to co piszą poprzedniczki.. to ten Piotruś malutki nie jest by go wozić, a tym bardziej by jego kierowcą , opiekunką była Pani w Twoim wieku... co nie? Samodzielny powinien być i jego rodzice też... Mnie byłoby wstyd prosic sąsiadkę w Twoim wieku by 16-latka skądś odbierala... bo co? Do domku nie trafi, zgubi się????
gilda1969
13 stycznia 2014, 20:35I dobrze zrobiłaś, takie kłamstwo pozwoliło Ci na wyrwanie się z całego wiru zdarzeń, jakie mogłyby lawiną nastąpić w prezencie od niemiłych sąsiadów. Muszą sobie radzić, są dorośli, nie masz obowiązku ani przyjemności pomagać gburowatym ludziom. Może ich to skłoni do pewnych refleksji? Oby. A keśli nawet nie, to przynajmniej bedziesz wolna:)))
Epestka
13 stycznia 2014, 20:09Uważaj, bo będziesz miała nos jak Pinokio :)) Ale prawdę mówiąc też bym tak zrobiła. Pozdrawiam!
marii1955
13 stycznia 2014, 19:18Nie przepraszaj ... :) Nieraz trzeba się komuś pożalić i otrzymać dorady . W pojedynkę człowiek "bije się" z myślami , czy aby dobrze myśli i robi . A tutaj dostaniesz różne odpowiedzi - jakby SONDAŻ i możesz wybierać , zastanawiać się ... Ja bardzo lubię Ciebie czytać - jak zapewne większość - WIĘC PISZ i już :) A z tym "murzynem" to faktycznie piękna sprawa . Ma chłopak dar ... Ty też IRONMENIE ...:) Ściskam :)))
mania131949
13 stycznia 2014, 19:16Krysiu, masz się z tymi sąsiadami! Nie widziałam Twojego wczorajszego wpisu, ale sobie właśnie doczytałam. Też uważam, że powinnaś im po prostu odmówić i już. Miłego wieczoru!
Cocunia13
13 stycznia 2014, 18:27Pozdrowionka i milego wieczorku;)
ewakatarzyna
13 stycznia 2014, 18:24Ale czy sąsiedzi nie są za bardzo roszczeniowi ? Kołobrzeg chyba nie jest tak duży, żeby nie można było się przejść do katedry. A 16 - letni Piotruś chyba sam może na korki się dostać. Na dobrą sprawę ręka w gipsie w chodzeniu nie przeszkadza. Chyba Krysiu musisz być bardziej asertywna :) Bo przy kolejnej ich przypadłości są gotowi wprowadzić się do Ciebie. Nasz sąsiad gdy się tu wprowadził miał zwyczaj wpadania do nas bez pukania. Otwierał sobie drzwi i wchodził. Człowiek nawet w gaciach pochodzić nie mógł. Musieliśmy z tym zrobić porządek. Grzecznie ale dobitnie. Nawet sie nie obraził a takie wpadanie skończyło się.
Starsza.pani
13 stycznia 2014, 14:35Krysiu, wiem, że nie jest to śmieszne, ale wymagania ( tupet) sąsiadów rozbawiły mnie. Piotruś Pan ma dobrze, tylko CO ( specjalnie tak napisałam) z niego wyrosło i dalej wyrasta? Poinformuj jaśnie państwo o istnieniu taksówek, autobusów i załatwianiu różnych spraw przez Piotrusia, też kurzych łapek. Poszalałaś na basenie. Też wybieram porę, kiedy jest jak najmniej osób, ale nigdy nie wiadomo kiedy jest mało. Czasami w porze obiadowej basen pełen. Pozdrawiam serdecznie !!!1
mikrobik
13 stycznia 2014, 14:23Krysiu, dlaczego im/jej tego nie powiesz? Ja powiedziałabym tak jak Ty to opisałaś, że 16-letni młodzieniec może jechać i wracać do domu autobusem, że nie obiecujesz sąsiadce zawiezienia jej do ortopedy, bo masz w tym czasie inne zajęcia (nie musisz się tłumaczyć jakie), bo Twój mąż jest w takim wieku i w takim stanie zdrowia, ze nie wyręczy w odśnieżaniu młodego i zdrowego Piotrusia, że na ślub można wezwać taksówkę itd. Obrażą się? Trudno. Chyba nie zależy Ci na bliskich kontaktach z tego typu ludźmi. Oczywiście, że pisz o sprawach, które Cię bulwersują, bo to taki wentyl bezpieczeństwa. Chyba z tych nerwów coś źle napisałaś. wg mnie 24x25=600m, a nie 350, a 600m to już ładny dystans.
Alianna
13 stycznia 2014, 14:13A wygaduj się na zdrowie, Krysiu . Buziaczki
mada2307
13 stycznia 2014, 13:50Chciałam coś napisać, ale...może potem.
KrystynaW1954
13 stycznia 2014, 13:39No brawo Krysiu, brawo!!!! Gratuluję asertywności, bo ja mam zawsze trudności z wymiganiem się od niechcianych wizyt, przysług i innych rzeczy, co w końcu powoduje, że robię coś na siłę, wbrew sobie, ot... dla świętego spokoju....Miłego, udanego popołudnia Ci życzę i serdecznie pozdrawiam!!!.