Jednym okiem obserwuję siatkarki, a jednym okiem kontroluje mój wpis!!! Ten tydzień należał do słabszych, bo obfitował w " grzechy młodości" , a właściwie starości. Podobno na starość człowiek robi sie bardziej łakomy
. Chodziły juz za mną słodycze, tzn ciasta, bo inne słodkości mogą nie istnieć. Wymyśliłam, że jak upiekę ciasteczka owsiane, to będzie tez dietkowo. W poniedziałek zrobiłam ciasteczka owsiane , a wyszło ich 56 szt.z 500g płatków + dodatki. Żeby się zbytnio nie obeżreć , oddałam 20 szt naszemu sąsiadowi Czesiowi, ale i tak zostało dużo !!!! I ak sobie po 2-3 szt. do kawki podadałam, przy pomocy męża. Na dodatek wszystkiego , wczoraj robiliśmy placuszki ziemniaczano-cukiniowe /cukinia dostaliśmy od sąsiadki i szkoda by się zarnowała. Tych placuszków zjadlam 5szt, były małe takie z 2 łyżek , ale swoje kalorie mają
. Te moje ukochane kijki uratowały mój honor i wagę. Na ten tydzień obiecuje poprawę, mam nadzieje , że powtórki nie będziebędzie
. Pozdrawiam moje Vitalijki zdyscyplinowane i te mniej !!!!! Dzięki ża wszystkie miłe słowa otuchy. Buziaki z Kołobrzegu od Krysi!!!!
Enchantress
11 sierpnia 2013, 08:28Moja slaba silna wola spalaszowala muffiny rabarbarowe...Paulinka napiekla...no grzech nie zjesc. Dzis aktywnosc musi byc wieksza :) A ten program w telefonie to fajna sprawa, sprawdzamy ile przeszlysmy i idziemy daaaaalej. Milej niedzieli.
mania131949
11 sierpnia 2013, 05:43Miłej niedzieli Krysiu!!!
ewka58
10 sierpnia 2013, 21:49Witaj Krysiu - mimo grzeszków / ja też je mam na sumieniu/ świetnie sobie radzisz....Pytałaś o przepis na suma. Oto on. - ok. 0,5 kg suma odfiletowanego i bez skóry kroję w tzw.dzwonka, skrapiam obficie cytryną, solę, posypuję pieprzem + pieprz cayene. Odstawiam na godzinkę...Na patelni rozgrzewam łyżkę miodu / najlepiej gryczanego/ aż do lekkiego skarmelizowania, dodaję trochę masła klarowanego i obsmażam suma na ciemno- złoty kolor. Jedno jabłko kwaskowate pokrojone w plastry podsmażam na maśle i układam na dnie żaroodpornej miski a na nich kawałki usmażonego suma.Podpiekam ok.pół godziny w piekarniku. Przepis nalałam w internecie.Rybka jest pyszna.......buziak
joluniaa
10 sierpnia 2013, 21:39Ale narobilas tych ciasteczek,mojego najmlodszego syna dziewczyna tez piekla na poczatku tygodnia,narobila duzy talerz ,kazalam przykryc folia by zmiekly bo byly twarde czegos za duzo dodali ale mlodzi to zjedli wszystko ze szklanka mleka,,,,z tymi pokusami tak jest,,,,bylam w poslkim sklepie buleczek jagodowych nie mieli ale jakies 3 ostatnie budyniowe wzielam i wogole mi nie smakowala jakas taka sucha byla ...a samej nie pieke ,bo pewnie bym napiekla tak jak ty i sama bym je zjadla,,lepiej sobie kupic jedna i zaspokoic pragnienie ,,,ale jak twoje ciasteczka byly udane to na zdrowko ,,,,
Starsza.pani
10 sierpnia 2013, 20:59Krysiu, te ciasteczka owsiane , to samo zdrowie. Takie placuszki, kiedy chcesz jeść, skoro teraz sezon??? Wiec żadne grzechy !!! Jak napisałaś o grzechach młodości, to coś pikantnego miałam na myśli, tyle, że przy tych pikantnych traci się kcal. :):). Teraz przejdź do tych pikantnych !!! Pozdrawiam z Gryfina :).
gilda1969
10 sierpnia 2013, 20:53A ja tam uważam, że czasem wręcz trzeba sobie robić dyspensy i zjeść coś niedozwolonego - dla poczucia przygody chociażby hihihi:)