Dziś podliczyłam swoje wyniki i wychodzi, że na kijkach przemaszerowałam już 200 km
sama nie mogę w to uwierzyć, że mnie tak to wciągnęło . Codziennie na marsz przeznaczam 80-90 minut i nie jest to taki sobie spacerek
bo naprawdę z tych kijków wracam sympatycznie zmęczona. Mam ogromną satysfakcję, że powolutku staje się to moją malą pasją, o co bym siebie jeszcze niedawno wcale nie posądzała. W domu wygodny fotel i w samochodzie też nieżle!!! Teraz nawet do piekarni po chlebek dla męża , przemierzam na nogach 800-900 m w jedną stronę
. Taka się zrobiła ze mnie "sportsmenka"
. Z dietą też sobie radzę, na początku dieta IG wydawała mi się troszkę skomplikowana , bo wymieniając produkty w diecie , należy zwracać uwagę na punkty/ max 26-28 VP dziennie/ i jednocześnie na kolor przypisany do podawanych propozycji . Już to ogarnęłam i uważam, że ta dieta jest idealna dla mnie i przynosi oczekiwane efekty. Mam nadzieję , że do mojego wyjazdu na urlop tj. 11.06 dojdę do wagi 95 kg. Byłoby dobrze , bym po powrocie ważyła 92 kg , a napewno nie będzie już tak łatwo , bo na urlopie nasze "hamulce" czasem puszczają. Dla mnie będzie to wspaniały sprawdzian , oby mi się udało
Biorę ze sobą wagę, bym miała wszystko pod kontrolą i nie musiała się wstydzić na koniec czerwca. Będę Was podglądać, ale wpisy będą ograniczone przez iPada. . Tam też będziemy dużo spacerować i przede wszystkim "moczyć" się w morzu , a woda przecież też "wyciąga" . Dietka to przede wszystkim ryby, ryby, ryby i inne owoce morza, a to można jeść bez wyrzutów sumienia!!!! Ale się rozgadałam , ale taka jestem gaduła
. SERDECZNIE WAS POZDRAWIAM i tylko mam nadzieję , że mnie nie zostawicie samą . Buziaki dla moich Vitalijek Krystyna
ewka58
28 maja 2013, 22:15No pewnie że ci się uda - trzymam kciuki . Gratuluję zapału i silnej woli bo to najkrótszy sposób do osiągnięcia celu. Serdecznie pozdrawiam
mania131949
28 maja 2013, 19:31Wszystko na pewno pójdzie po Twojej myśli! Z takim zapałem do tego podchodzisz! Pozdrawiam!!!