Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...
2 lipca 2012
Hej Dziewuszki:)
Daaawno mnie nie było, bo nie było czym się chwalić... Cały weekend zawaliłam i nie przestrzegałam diety... No i dzisiaj jest niestety to samo... Muszę wsiąść się w garść po raz setny... Jak ja nienawidzę tych wszystkich czekolad, ciastek itp. To wszystko przez nie! A tak na serio to nie przez nie, tylko przeze mnie... Nie potrafię się opanować i powiedzieć NIE. Od rana szło bardzo dobrze, ale oczywiście mamusia musiała otworzyć czekoladę i zostawić ją na środku stołu. A co zrobiłam głupia ja? Oczywiście wpieprzyłam część... A potem jeszcze kilka ciastek i rodzynki... Cudownie! Jaka ze mnie kretynka... Ten weekend już sobie wybaczyłam i miałam dzisiaj jeść dietetycznie, ale jak zwykle nie wyszło... Już nie wiem jak mam się zmotywować i wytrzymać. Moi rodzice oczywiście nie rozumieją że nie mogę jeść słodyczy i cały czas coś kupują słodkiego, mama piecze moje ulubione ciasta i wtedy wszystko na nic... Dziewczyny pomóżcie! Jak Wy to robicie, że wytrzymujecie? Jaki jest Wasz sekret?
naughtyangel
3 lipca 2012, 20:22Hehe ;) skąd ja to znam !!!! Też u mnie poszło w ten weekend... chyba każda z nas ma taki weekend w swojej diecie,że wszystko idzie nie tak.... U mnie matula przyniosła czekolady ze szkoły- zakończenie roku. Pojechali na żagle na weekend i...jakoś tak samo poszło :( ale od poniedziałku musimy dać radę wrócić na dobrą drogę :))
anitka24
2 lipca 2012, 20:20kochana głowa do góry i walcz dalej :-)