Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 4
24 maja 2012
Znowu zawaliłam i znowu przy śniadaniu... Czuję się okropnie i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina, ale nie umiem przestać jeść słodyczy, a bardzo bym chciała. Po dwóch kanapkach na śniadanie, naprawdę nie miałam na nic ochoty, ale budziło się we mnie poczucie jakby "obowiązku" żeby się objeść pewnej tradycji. Chcę skończyć z tą głupią tradycją!!! Przez to wszystko już od rana mam rozwalony humor, jestem senna i nic mi się nie chce... Jedynym pocieszeniem jest to, że ćwiczę, bo mam świadomość że chociaż troszkę spalę tych kalorii, które nagromadziłam przy objadaniu.
Odkąd pamiętam wszystko sprowadzam do kategorii wagi... Mój humor, to jak się ubieram i jak się czuję zawsze zależy od tego ile ważę. To już się robi bardzo męczące, jednak nie potrafię inaczej... Dlatego tak bardzo chcę schudnąć żeby znowu czuć się pięknie, być pewną siebie, uśmiechniętą, towarzyską dziewczyną. Zawsze mówię sobie że jutro będzie lepiej, lecz sytuacja wcale się nie poprawia... Jednak cały czas mam nadzieję, że może mi się udać, bo naprawdę tego chcę i wiem że mogę, jeśli włożę w to dużo wysiłku.
KONIEC Z OBJADANIEM! DAM RADĘ!
A oto moje cele:
1. Do końca czerwca schudnąć do 50 kg, ewentualnie do 51 kg.
2. Nie objadać się!
3. Wyćwiczyć w sobie silną wolę.
4. Uwierzyć w siebie i swoje możliwości, bez względu na to ile ważę.
5. Ujędrnić ciało poprzez ćwiczenia i pozbyć się tłuszczyku.
6. Dostać się na wymarzone prawo. (chociaż to już nie zależy ode mnie)
7. Zarobić chociaż trochę pieniędzy przez wakacje.
No i w sierpniu wyjeżdżam na wakacje z moimi więc mam kolejną motywację do odchudzania.
Wiem że mi się uda!
Dzisiejsze menu:
śniadanie: duuużo :(
2 śniadanie: brak
obiad: wątróbka indycza z kaszą i surówką (zjem mało)
podwieczorek: brak
kolacja: mały jogurt lub szklanka maślanki
Razem kcal i tak będzie o wiele więcej niż 1200, ale poćwiczę więc mam nadzieję że nie przytyję.
Dzisiejszy post jak na razie jest najdłuższy w mojej karierze;) Trzymam za Was kciuki:) Może napiszę coś jeszcze wieczorkiem i powiem jak mi poszło.