Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam Kochane
18 listopada 2010
Troche mnie tu nie bylo...przyznam szczerze, ze poprostu bylo mi wstyd przyznac sie do porazki....ostatnie dni z pewnoscia nie wygladaly na "dietowe" co latwo moza zauwazyc na wadze... z poczatku stwierdxilam, ze nie wpisze sie do pamietnika zanim waga nie spadnie ponizej tej ktora ostatnio wpisywalam..jednak potem doszlam do niosku, ze kazda z nas ma taki okres gdzie sie na chwile poddaje i watpi a reszta vitalianek jest po to by jej pomoc... ta wiec z bolem serca wpisze na pasku te 68,1 i ze smutkiem spojrze, ze idzie to nie w ta strone... wiem, ze to tylko i wylacznie moja wina bo latwo poddawalam sie pokusom przez ostatnie dni nie czyniac sobie z tego powodu zbytnich wyrzutow sumienia... wznawiamy walke, juzmam za soba uroczystosci rodzinne wiec powinno byc latwiej.
dusza
20 listopada 2010, 20:04Trzymam kciuki!!!!!
Santicia
18 listopada 2010, 22:13Kochana, nie przejmuj sie przeciez co sie odwlecze... ;) No wlasnie - to nie uciecze wiec na pewno dasz rade zbic te kg z nawiazka ;) zdeterminuj sie troche tym, ze ida swieta a po nich trzeba zablysnac w karnawale a zatem ruszmy sie Matyldziu!!!
RudaSzcziga
18 listopada 2010, 18:08Stało się i się nie odstanie, ale przecież się z tego powodu nie załamiesz. Odrobisz z nawiązką ;-)
zoneczka2007
18 listopada 2010, 17:37Slonce tak jak napisalas kazda z nas miewa lepsze i gorsze dni w dietetkowaniu. Wazne ze znow podjelas walke i musisz byc twarda.Trzymam kciuki
bajka1990
18 listopada 2010, 15:02Wiam jak to jest. Też kiedyś potrafiłam schudnąć nawet 20kg. A teraz... nie wiem dlaczego, ale zamist cwiczyć leże na kanapie i wcinam chipsy. Ale trzeba to zmienić. Nie chcemy przecież całe życie być tłuste. Jestem z Tobą :) choć dużo bym dała żeby miec teraz tą wagę co Ty :)
fryzurki
18 listopada 2010, 13:17trzeba zboczyć z celu, żeby człowiek zrozumiał jak bardzo mu zależy :)