Niestety zapomniałem II śniadania więc nic nie jadłem.
Obiadek resztki wczorajszej kaszy + własny sosik pomidorowy z cebulką i czosnkiem czyli ok. 370 kcal. a do tego kawałek chlebka razowego z szynką ok. 200 kcal.
Podwieczorku i kolacji nie zjadłem.
Dziś spożyłem ok. 900 kcal. Trapi mnie bardzo pytanie czy aby nie zjadam za wiele węglowodanów czy nie powinienem ich ograniczyć. Muszę przyznać że moje posiłki są monotonne chleb-kasz/ryż/jajka- jakiś owoc- chleb, muszę poważnie przeanalizować mój sposób żywienia. A dziś przebiegłem nową o wiele dłuższą trasę ( jestem dumny bo nie zatrzymałem się ani na sekundę), zmęczyłem się niemiłosiernie, pewnie za kilka tygodni trasa ta będzie niczym nadzwyczajnym ;).