Muszę przyznać, że w moim przypadku przynajmniej w pierwszym tygodniu wygląda na to, że dieta Vitalii działa, tzn. jest motywacja do niepodjadania. Kaloryczność na poziomie 1700 kcal. Nie wszystkie dania mi pasują i mimo zakupów z listy niektórych rzeczy mi brakło bo nie wzięłam pod uwagę, że w domu mam też innych chętnych na moje składniki no i czasem z tego powodu muszę wymienić danie. Ogólnie ja nie jestem wybredna więc zestaw proponowanych potraw w większości mi pasuje. Nie wiem tylko czy mój mąż długo wytrzyma dietę ryżową ale puki co jakoś się trzyma. Ogólnie jutro mam ważenie ale dzisiaj zrobiłam rano kontrolę wagi i jest prawie 1 kg w dół więc wraca motywacja. Liczę, że w ciągu dwóch miesięcy uda mi się zmienić 9 na 8 z przodu.
Ćwiczenia też staram się wykonywać zgodnie z planem, ale wczoraj generalnie zabrakło mi dnia. Po pracy wypad do lasu na krótki spacer z psem. Następnie zajęłam się usuwaniem perzu w moim ogrodzie i sadzeniem astrów. Czy w tym roku w ogóle będzie ciepło? Moje pomidory wciąż czekają na wsadzenie w inspekcie foliowym bo nadal noce są zimne. O godz. 21.00 przypomniałam sobie, że mam dzisiaj zaplanowane jeszcze ćwiczenia. No i to był ogólnie koszmar 8 minut biegu na rozgrzewkę przy mojej wadze to już jest mega wysiłek, a że byłam zmęczona po pracy w ogródku to miałam poważny problem żeby dotrwać do końca ćwiczeń.
Cieszę się, bo jest nadzieja, że wydane pieniądze przyniosą oczekiwane efekty.
gi.jungbauer
24 maja 2021, 15:47Pięknie!
mate1
24 maja 2021, 22:03dzięki