W niedzielę mam kolejny start na 10 km w Działoszynie biegałam ostatnio dość dużo przez kwiecień przebiegłam 130 km w maju już zaliczone 27 km.
Miałam ambitne plany, że przygotuję się w tym roku do maratonu ale jak przeglądnęłam plany treningowe do maratonu i okazało się, że na miesiąc trzeba wybiegać 300 km to doszłam do wniosku, że ten dystans nie dla mnie w tym roku. To nie znaczy, że nie przebiegłabym go, owszem przebiegłabym nawet dzisiaj bym przebiegła ale byłby okupiony ogromnym bólem i niechęcią do biegania przez następne dwa albo trzy tygodnie a tego bym nie chciała Uwielbiam biegać i nie cierpie się katować. Biegam bo lubię nie chcę sobie niczego udowadniać, Staram się dużo czytać o bieganiu nie popełniać błędów nie chcę nabawić się kontuzji a o to w sporcie bardzo łatwo.
Trzymajcie za mnie kciuki w niedzielę. Oczywiście zdam relację ze startu
monalisa191
9 maja 2011, 10:18czasow zycze! 300 km powiadasz? to duzo pracy przede mna... chce sie wyrobic na jesien, ale to nie przymus. Jak nie bede czula sie na silach, odpuszcze w tym sezonie. W tym roku planuje pierwsze polmaratony i to cel nadrzedny! Prawda jest to, ze najwazniejsza jest satysfakcja z biegania... uwielbiam to podniecenie na mysl o biegu!;)
malgo005
6 maja 2011, 18:45Trzymam kciuki i czekam na relacje:)
Dotka1991.grudziadz
6 maja 2011, 14:30trzymam kciukasy ;)
lesson
6 maja 2011, 12:48trzymam mocno, powodzenia!!!
kejtul
6 maja 2011, 10:18baaaaardzo!!!:)