Weekend był taki sobie tzn do 2000 kalorii się miesciłam, ale zero pustych kalorii w sobotę byłam biegać a w niedzielę byliśmy całą rodzinką na rowerowej wyprawie 20 km.
Doszłam też do wniosku że jednak lepsze efekty mam jak biegam co drugi dzień (przebiegam wtedy całą trasę bez przestanku i nie czuję się taka zmęczona nie bolą mnie bioderka, ani kolana)
dzisiaj śniadanie pieczywo wasa serek granii + pomidorek kawa z mlekiem herbata zielona 340 ckal
II śniadanie jogurt naturalny + brzoskwinki 2 szt 220 ckal
na obiad myślę dziś o wołowince i może kalafior z wody tak ok 450 ckal
podwieczorek jogurt light z truskawkami + brzoskwinka 150 ckal
kolacja pieczywo wasa tuńczyk w sosie własnym + jajko+ogórek konserwowy 250 ckal
Razem 1410 ckal