Tak jak obiecałam, drugi wpisik z jedzonkiem ;) Mama jak usłyszała ile już ważę zaczęła mnie namawiać żebym skończyła z dietą, żeby tylko ćwiczyć... ale nie jestem jeszcze zadowolona z tego jak wyglądam więc nawet jak osiągnę cel to wyznaczę sobie nowy. I tak to nie jest już właściwie dieta tylko zdrowe, niskokaloryczne odżywianie.
Fotomenu:
Śniadanie: 3 łyżki musli, 2 łyżki otrębów granulowanych, 250ml mleka 0,5%
Obiad: Dietetyczny kurczak curry duszony z cebula i pomidorami, mieszanka warzyw. ( wiem że te warzywa nie pasują ale w lodówce pustki, bo na zakupy dopiero pojadę; ziemniaki wywaliłam-już mi nie smakują. )
Podwieczorek: Jabłko, soczek truskawkowo-bananowy
Kolacja: Pomidor z fetą i czerwoną cebulą z przyprawą grecką, kromka razowego chleba z masłem
Mel B brzuch
A pod koniec kwietnia lecę na tydzień do Barcelony ;) Marzy mi się zwiedzanie tego miasta już od bardzo dawna.
geenTea
3 marca 2013, 21:42Zazdroszczę wyjazdu:) dlaczego warzywka miałyby nie pasować? idealne posiłki:) gratuluję spadku na wadze!
ladyofdarknesss
3 marca 2013, 19:50Obiad pierwsza klasa... A waga - moj życiowy cel. Mamy ten sam wzrost ;)
Julia551
3 marca 2013, 15:30Przesadzasz pewnie świetnie wyglądasz!Mam identyczną miskę,w której jesz śniadanie;)Aaa no i uwielbiam ten soczek!;)