Witam cieplutko wszystkie Vitalianki :*
Już jakiś czas posiadam ten pamiętnik. Ale do tej pory ograniczałam się jedynie, albo aż, do czytania Waszych pamiętników. Szukałam teorii, praktyki, Waszych doświadczeń. Myślałam, że mi to wystarczy. Ale chyba jednak nie :(. Potrzebuję Waszego wsparcia. Moja dieta zazwyczaj trwa dwa tygodnie, ćwiczę w tym czasie, ograniczam kalorie....a potem wszystko wraca do zachowań sprzed moich założeń. Moja waga waha się wciąż o 2-3kg. Czuję, że w ten sposób tylko sobie szkodzę. Mam rozregulowany metabolizm. Jak już napisałam w opisie, mam zaburzenia odżywiania. Mieszam smaki. Pochłaniam jedzenie za szybko. Nie potrafię się nim delektować.
Podziwiam szczerze każdą z Was, która odnosi najmniejszy nawet sukces. Życzę Wam i sobie wygranej walki. Wygrania siebie. Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie Kochane.
Gruba-ska.Aneta
27 grudnia 2014, 19:46Jesteśmy tu po to ,by wzajemnie dać sobie wsparcie.......,więc witaj Kochana:)))))))) Powodzenia !!!!!!!!!!!!
pardonmyfrench
27 grudnia 2014, 17:17Też mam takie problemy;/ najpierw wszystko ok, dieta trzymana, a po 2-3 tygodniach znowu ciastka, czekolady etc. A z tym mieszaniem smaków jakbym słyszała o sobie. Np. majonez z rybą w occie z buraczkami. Trzymam kciuki za ciebie i twoją wagę:) Mam nadzieję że nam się uda ;)
BedzieCzika
27 grudnia 2014, 13:42I jak CI poszedł pierwszy dzień ?:)
Marzena.81
27 grudnia 2014, 15:21Nawet dobrze oceniam :) Na śniadanie 4 małe kromki weki (nie miałam jeszcze razowca) z krakowską suchą bez masła, potem szklanka maślanki i mandarynka (wybuchowe połączenie hihi). Na obiad gotowane mięso z kromką razowca i kapustą czerwoną. Musiałam sobie radzić ze składnikami z lodówki. W poniedziałek zaopatrzę się w świeże dietetyczne produkty. Dziękuję, że mnie pilnujesz :)))
doremifasolaa
27 grudnia 2014, 12:14Powodzenia :-)
Marzena.81
27 grudnia 2014, 15:22Dziękuję :)
BedzieCzika
27 grudnia 2014, 00:22Witam Cię serdecznie ! trzymam kciuki i mam nadzieje ,że dasz rade:)
Marzena.81
27 grudnia 2014, 09:59Witam :) dziękuję i wzajemnie życzę tego samego :)