Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i


i jutro koniec obowiazkowych 14-stu dni...ogolnie musze stwierdzic, ze przez ten czas wogole nie chodzilam glodna wrecz przeciwnie jadlam ile chcialam....popelnilam kilka grzechow, znaczy sie jeden w sobote wypilam wino, ale w niedziele mialam takiego kaca, ze teraz nad nastepnym grubo sie zastanowie, przez weekend tez nie cwiczylam, na basen tez sie nie moge wybrac ;/, ale w niedziele zrobilam sobie mega dlugi spacer....w jedzeniu raczej nie popelnilam za duzo bledow (tak mi sie wydaje), dzisiaj za to poszalalam na moim rowerku tak sie za nim stesknilam, ze przejechalam az 50km, oprocz tego cwiczenia....musialabym sie zwazyc i pomierzyc, zeby zobaczyc czy sa efekty, ale czuje @ w powietrzu i ogolnie jakos tak mi ciezko samej ze soba, takze chyba to odloze na przyszly tydzien, tak jak wczesniej pisalam poki co bede sie trzymala tego spospobu odzywiania i zobacze jakie beda efekty..dobra ide spac bo juz nic nie widze....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.