Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien dziewiaty
13 maja 2009
ogolnie dzien bardzo pozytywny...rano cwiczenia, potem wyjazd na zakupy z siaostra malutka Igunia i mama, generalnie nachodzilysmy sie niezeimsko, 3h nam to zajelo, a kalorie spalane bo przymiarki i dreptanie ;)....nie ma co zaszalalam dzisiaj na maxa....kupilam duzo kosmetykow i pare rzeczy do ubrania na lato....a poza tym to bilans przedstawia sie naspepujaca....rano kefir, gorzka czekolada, potem na obiad skrzydelka z przyprawami i surowkami, a na kolacje omlet z pomidorem, szynka, plasterkiem zoltego sera, ogorkiem, szypiorkiem i majonezem....najadlam sie niesamowicie...przejechalam dzisiaj na rowerze 32km....nie wazylam sie jeszcze chyba dopiero w przyszlym tygodniu bede to robic, bo jakos do siostry wybrac sie nie moge, a ona ma wage elektroniczna...mysle, zeby sobie taka sprawic...ale to jakos w przyszlosci...no i jeszcze dzisiaj zrobilam standardowe cwiczenia na uda, brzuch i nogi....pracowity dzien jednym slowem....