Dzisiaj na lunchu zdazylam pocwiczyc 10 min rodd i 30 min crosstrainer. zdazylam nawet zrobic szybki prysznic i zjesc lunch przed popoludniowa lekcja. :) Po powrocie do domu zastalam T i Belle spiacych razem slodko na sofie i na obiad zamowilismy pizze a po poszlam na herbate do mamy i pogadalysmy sobie troche. Teraz leze na sofie i sie odprezam, z termoforem na brzuchu, herbata i czekolada. Nietrodno zgadnac, pierwszy dzien @. jest to dzien kiedy pozwalam sobie na czekolade bez wyrzutow sumienia. oczywiscie nie cala tabliczke. ;) jutro pewnie bedzie lekkie cardio, nie mam wystarczajaco koncentracji jak mnie bol brzucha meczy. trzymajcie sie, ja dalej probuje zwalczac bol "naturalnymi" drogami. :)
1. 2 jajka, kawa
2. kawa
3. kasza, kurczak z warzywami i ziolami
4. 3 kawalki pizzy
5. 4 koski czekolady
40 min cardio: 10 min rodd, 30 min crosstrainer
Magdalenananie
5 lutego 2015, 16:34Ja niestety kilka dni przed okresem pozwalam sobie też na obżarstwo, nie mówiąc o chwilowych napadach podczas. I tutaj mam powód, by mieć wyrzuty sumienia. A Tobie ładnie idzie. :)
martini18
5 lutego 2015, 16:49ja wiem ze gdybym sobie calkowicie zabronila to by to sie skonczylo napadem. a jak sobie w kontrolowany sposob zjem cos na co mam duza ochote, to potem nie mam napadu.
Meg73
4 lutego 2015, 17:33Witaj. Widzę że pięknie idzie do przodu. Ja poległam ale wracam na właściwy tor. Pozdrawiam serdecznie.
martini18
4 lutego 2015, 17:46POWODZENIA!
JedenastyMarca93
3 lutego 2015, 20:49i tak fajnie ze cwiczylas w 1 dzien @
martini18
3 lutego 2015, 20:54@ dostalam dopiero wieczorem, wiec w szczesliwej niewiedzy cwiczylam :)
ewcia.1234
3 lutego 2015, 20:48Najważniejsze, że masz jakiś umiar, bo ja mam chwile, w których mogłabym zjeść całą czekoladę :C
martini18
3 lutego 2015, 20:55zjadlam 4 kostki i mi wystarczy na szczescie :)