siedze sobie w domku i popijam herbatke owocowa. :) juz po sniadanku, teraz mam chwilke dla siebie. dieta idzie swietnie, jak na razie rzadnych problemow. wczoraj bezproblemowo, mialam ochote na chleb na zakwasie z maslem, a potem jak zobaczylam maliny i truskawki, to mi slinka pociekla:P ale poza tym ok. pilnuje sie, juz mi to wlasciwie przychodzi odruchowo. jutro albo pojutrze znow sie zwaze, teraz juz to powinno zwalniac. dzisiaj nie bedzie cwiczen bo miesnie musza w koncu kiedys odpoczac prawda? czuje ze moje uda specjalnie sie domagaja odpoczynku. pogoda w Sztokholmie super, snieg pada. :/ dzisiaj pracuje tylko popoludnie, wiec moge poleniuchowac wczesniej. a co u was drogie panie? :)
jedzenie:
sniadanie: serek wiejski z orzechami wloskimi, herbata owocowa
przekaska: 5 orzechow
lunch: bigos
przekaska: 2 jajka na twardo, ogorek, pomidor
trening: odpoczynek
hailstone
4 maja 2011, 09:31u mnie już na szczęście dzisiaj nie pada ;D cieszę się, że dieta dobrze Ci idzie ;)) powodzenia! ;)
akwaarela
4 maja 2011, 09:23Cieszę się , że dobrze Ci idzie;) A nawet trochę zazdroszczę;P Może i na mnie przyjdzie kolej... Właśnie ta pogoda to jakaś dziwna jest- ile razy chcę wieczorem biegać to zaczyna padać albo wiać okropnie;) Buziak
czocharowa
4 maja 2011, 09:11ciekawe ciekawe.. ;) zycie w sztokholmie.. ;) ekstra ;) studia.. zazdroszcze Ci ;)
annneczka
4 maja 2011, 08:42ja czekam na te "wychowane na słońcu" ;) ach jak bym sobie zjadła taką pachnącą i czerwoną ale do lata jeszcze trochę :(. Super Ci idzie, trzymaj się :)
czocharowa
4 maja 2011, 08:17widze ze masz fajne ciekawe zycie... tez bym takie chciala... swietnie Ci idzie ;) tak trzymaj ;*ja tez walcze ze soba ;) ale tym razem wygram z wlasnymi slabosciami ;):*