dzieki za super komentarze, wiedzialam ze na was mozna liczyc! :* wyrwalam sie wreszcie z domu, juz nie moglam wytrzymac :P poza tym pracuje wieczorem, wiec i tak musialam. siedze sobie w bibliotece na uczelni i moze nawet sie troche poucze, aczkolwiek nie mam na to jakiejs wielkiej ochoty. :) moze napisze pare tekstow po hiszpansku i powkuwam te miliony nowych slowek. ciezko znalezc prace, wiec zastanawiam sie nad innymi sposobami zarobku, moze zaczne sprzedawac moje tworczosci artystyczne.. hmm, pomysle. co ciekawe, bedac chora mialam sporo energi, i zrobilam mase roboty w domu, ale do nauki mnie nie ciagnelo. moze nie chcialam przegrzewac glowki. :P ladna pogoda wrocila do Sztokholmu, znow swieci slonce, za to musialam wyciagnac zimowa kurtke bo bylo 0 stopni rano :/ brrr. juz prawie tydzien nie ruszalam sie, jutro ide pobiegac zanim trzeba bedzie jechac na wyklady, bede musiala wstac o 5 chyba. wreszcie!! juz sie stesknilam za moimi adidasami:)
pare nowych zasad ustalilam, zapisze sobie zeby nie zapomniec :)
1. szklanka wody z cytryna rano, szklanka wody przed kazdym posilkiem 2 litry wody dziennie
2. ostatni posilek przed 19.30
3. 1 godzina cwiczen dziennie, 1 dzien odpoczynku
4. nic zakazanego, ale omijanie bialego pieczywa, makaronow, ryzu, slodyczy, wypiekow, fast foodow itp.
5. warzywa i owoce bez ograniczen
6. wiecej fasoli i kasz, wylaczyc chleb i makarony
7. mniej wieprzowiny, wiecej drobiu
8. duzo jajek, nabialu z niska zawartoscia tluszczu. duzoooo protein, to bede syta :)
9. nie zalamywac sie i rozpaczac jesli zjem cos co powinnam omijac.
10. przestac myslec "musze, powinnam, nie moge"
moze to mi troszke pomoze. :) dzisiaj jeszcze malo sportowo, mam wyzdrowiec zanim znowu zaczne szalec. :) rowerek sie juz za mna stesknil, prawie zapomnialam jak wyglada morze :P dobra napisze jeszcze moj jadlospis i lece do was kochane! :*
jedzenie:
1. platki owsiane z jogurtem, mandarynka i pastkami dyni
2. serek wiejski z cremé fraiche, cynamon i jablko
3. brokul, 2 jajka i kasza gryczana
4. kawalek parowki, marchewki, mandarynka
5. jajko, mandarynka, jablko, marchewka
cwiczenia: 15 min trampolina, moze 15 min hulahop jak wroce do domu
Valentina
14 października 2010, 19:10Ślicznie ci to wszystko idzie, półmetek za tobą :) Trzymaj tak dalej bo jesteś źródłem motywacji, tylko faktycznie podkuruj się najpierw zanim zaczniesz jak szalona ćwiczyć. Ja trzymam za ciebie kciuki i już nie mogę się doczekać dnia gdy wstawisz tu wpis po osiągnięciu swojego głównego celu. A to może byc już niedługo wiesz? buziaki
lula.
14 października 2010, 11:23Akurat na południu Szwecji z pracą nie jest najgorzej, moja mama od kilku lat pracuje jako pielęgniarka w Malmo i mówi, że można nieźle zarobić chociażby na sprzątaniu. Masz świetny plan odchudzania :)
PriVatiV
14 października 2010, 11:15niom ta 4 tez ładna:) ale najlepiej to gdy bede je przymiezac . Wyedy moze okaze sie ze zupelnie inan mi sie spdooba:)
blondiblue22
14 października 2010, 09:22Na początku irytowało mnie to, że od powiedzmy 20 chodzę głodna, ale byłam wytrwała. Po kilku dniach organizm się przyzwyczaił. :)
whitebunny
14 października 2010, 09:19Dzięki za wsparcie :) Fajnie, że wszystko sobie układasz, wtedy łatwiej z dietką :)
pralinka.
14 października 2010, 07:10dokładnie! myślenie - muszę, nie mogę, zakazane itp wpływa bardzo demotywująco =) wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna ;D
anilewee
13 października 2010, 20:29noo masz piękne rysunki, więc może faktycznie dobry pomysł, aby spróbować je sprzedawać;>:) a co do pogody to u nas już od ok. tygodnia rankiem jest 0stopni, albo i czasem mniej masakra:/
ChocolateKisses
13 października 2010, 19:14jakie prace artystyczne? ;>
Sylwia933
13 października 2010, 18:43Wow ;D Świetnie ;) Plan też jest piękny, mam prawie taki sam ;D Powinno się zjadać 5 razy dziennie produkty zbożowe, ale ja nie mam pojęcia jak to można zrobić ;D Hehe ;) Eh, chciałabym umieć kręcić hula-hop... Może się kiedyś jakoś nauczę, chociaż wątpię... Próbowałam już wiele razy. Ale zimno... 0 stopni, chociaż w Polsce z rana już też takie niskie temperaturki...
may026
13 października 2010, 16:13dobre postanowienia;p nawet parę ukradłam;D ojej no to u nas jest kilka stopni więcej;p ale też zimno
blondiblue22
13 października 2010, 15:05Postanowiłam, że zacznę jeść chleb. I jem od jakiegoś tygodnia, ale oczywiście pełnoziarnisty z Benusa. Na śniadanie, drugie śniadanie jak jadę na uczelnię, albo jak wracam i nie mam czasu robić obiadu. Regularne wypróżnianie powróciło. Sama owsianka z rana nie pomagała. Poza tym dwa jabłka dzienne bądź inne owoce. Błonnik podczas odchudzania jest po prostu ważny. Do łask powróciły jogurty, a nie jadłam wcześniej, bo twierdziłam, że mają za dużo węgli, więc kupuję wersję light, Jogobelle są pyszne. Wiśniową lubię najbardziej. Postanowiłam jeść także serki homogenizowane. Ale tu węglami się nie przejmuję, bo co najwyżej jem je na drugie śniadanie. Makarony pełnoziarniste jadam. A co mi tam... Jestem na diecie, a nie na głodówce. I ostatni posiłek o 18.oo - to jest dla mnie najlepsze rozwiązanie. :) I sobie je cenię, bo jak zaczęłam nie jeść po tej świętej godzinie, to dopiero odnotowałam spadek. I bardzo fajnie. Fast foodów nie tykam. Ale od czasu do czasu pozwolę sobie na mały słodycz, jak mam ochotę. Jak miałabym się wstrzymywać, a potem rzucić i pożreć wszystko... nie, nie. :) PS Masz talent i jak masz szansę, to po prostu go wykorzystaj. :) Pozdrawiam, M.
Chomiczak
13 października 2010, 14:58Świetny plan!!! chyba co nie co wykorzystam u siebie. Powodzenia:)
croppa
13 października 2010, 14:48odmawialam tej pizzy z lzami w oczach ale wiedzialam ze jak ja zjem to wyrzuty sumienia mnie zabija :D Woda z cytryna? co robi cytryna? ;> Zycze ci powodzenia bo plan swietny. Dzisiaj na kolacje chyba sobie jajko zjem o ! :D
krwawaMerry1986
13 października 2010, 14:28plan idealny, teraz rób wszystko, żeby się go trzymać...najlepiej wydrukuj i powieś na lodówce :)
patiii1984
13 października 2010, 14:03decyzje o przerwaniu ciąży należy do rodziców,a co do tego,że dziecko będzie się męczyć to miałam na mysli dziecko z rozszczepem kręgosłupa,a nie z zespołem downa bo miałam okazję takie poznać i na pewno się nie męczyło.
Claudik
13 października 2010, 13:52Fajne postanowienia :D z sensem ;) Nie ma to jak poczytać człowieka ze zdrowym podejściem do sprawy ;P Pomyśl, pomyśl nad sprzedawaniem dzieł - może coś z tego jeszcze innego wyjdzie :D może jaka wystawa albo cuś :P
PiceOfMexx
13 października 2010, 12:45Sorki, już wiem :D Ja też uwielbiam ćwiczyć. Daje mi to niesamowitego kopa i czuję, że mogę zrobić wszystko;)
palemka1989
13 października 2010, 12:44z tym sprzedawaniem Twojej twórczosci to nie głupie:) przepieknie rysujesz, więc racja, czemuby na tym nie zaraniać:) a zasady tez genialne:)
PiceOfMexx
13 października 2010, 12:42Czemu nie możesz? :(