dziekuje za wszystkie mile komentarze. :)
nie moge wytrzymac w domu, najwyzsza pora zaczac rozgladac sie za jakims pokojem do wynajecia, zaczne pracowac troche wiecej niedlugo, wiec bedzie mnie stac. do bialej goraczki mnie wszystko doprowadza, co z kolei denerwuje mnie jeszcze bardziej :P
okej, biore sie za siebie, nie ma co sie uzalac nad soba. do nastwpnej soboty bedzie znowu 64, a potem 1 kg tygodniowo w dol. jem po prostu strasznie, wlasciwie nic wartosciowego, a jesli chce dawac krew, to musi byc wartosciowa, no i moze cera sie poprawi, bo teraz to jest po prostu tragedia. nie moge na siebie patrzec po prostu. :P Do swiat bedzie 59-60 na wadze, ladna, zdrowa cera i nie polamane paznokcie. no i swietna kondycja oczywiscie. :) bieganie to teraz nie tylko trening dla mnie, ale i sposob na stres i problemy. zamiast nakrzyczec na Bogu ducha winna mame, ide pobiegac:) cudowne uczucie wolnosci... pozdrawiam goraco!
Summer2008
19 września 2010, 19:03:) ja dopiero zabrałam się za bieganie :) dodatkową motywacja jest to, że 3ka mojego młodszego rodzenstwa biega, więc starsza siostra nie może zostać w tyle ;)
abstrakcyjna
18 września 2010, 22:55o tak... bieganie bardzo dobrze zwalcza stres:) i tak jak napisałaś nadal żyjemy w zgodzie z poszczególnymi członkami rodziny:) a co do słodyczy...:P hmm... wpierw stopniowo redukowałam ich ilość:P pierwszego dnia w którym nie powinnam już ich jeść czułam się fatalnie, jednak nieustanie powtarzałam sobie w myślach "nie potrzebujesz ich! to tylko zbędne kcalorie!" następnego było lepiej, a trzeciego juz nic nie czułam:P dziś minął 9 dzień mojej wolności:) teraz ignoruje ich obecność:) w wyniku tego chudne:)! powodzenia w szukaniu:)! wg mnie jeśli tak dalej pójdzie osiągniesz swój cel na święta jak nie wcześniej:)! miłego wieczorka:*
CoffeeLips
18 września 2010, 12:52mnie nieco rozładowuje pływanie choć lepsze byłyby sorty walki- to dopiero jest jazda ^^
Ivaaaa
18 września 2010, 11:51o tak, bieganie to wspanialy sposob na rozladowanie:)