dzisiaj jak jechalam na uczelnie, nie moglam przestac myslec o mojej samotnosci.. i co mnie dziwi i niepokoi o Filipie, moim starym znajomym z Warszawy z ktorym odnowilam kontakt w wakacje, i spotkalismy sie teraz jak bylam w Wawie. Mysle o nim niezdrowo duzo, takie myslenie prowadzi do roznych rzeczy.. a ja na pewno nie moge sobie pozwolic na zakochanie sie w nim, po pierwsze dystans Sztokholm-Warszawa, po drugie to moj przyjaciel, a ja sie nie zakochuje w przyjaciolach... ale nie moge go z glowy wyrzucic.
za to dieta ok, postanowilam ze bede codziennie na sniadanie jadla platki owsiane z 0% jogurtem, i bede miala zawsze swoj lunch na uczelnie, to nie bede kupowac paskodztw. poza tym przed kazdym posilkiem 2 szklanki wody, to troche hamuje apetyt, a tego mam pod dostatkiem. no i ladnie dzisiaj zjadlam sniadanie, potem rybka z ziemniakami na lunch. musze jeszcze przed powrotem zajrzec do przyjaciolki i pozyczyc pare filmow po hiszpansku, praca domowa :P. wieczorem bieganie. kiedy jest lepiej biegac, rano czy wieczorem? teraz pozno wracam do somu, wiec lepiej by bylo gdybym sie przestawila na rano, ale bardziej lubie biegac wieczorem... nie wiem co tu zrobic..
abstrakcyjna
16 września 2010, 21:42biegam wieczorami:) bo kocham to:) zrób jak uważasz:) jeśli rankiem nie spodoba Ci sie wróć do wieczorów... tylko teraz coraz wcześniej robi się ciemno... a co do kolegi... mam podobny problem... miłego wieczorka:)!
CoffeeLips
16 września 2010, 21:25mi trener radził, że lepiej rano ;)
Ironmanka
16 września 2010, 14:52nie stosuj sie nigdy do jakis ogólnych twierdzeń, zawsze słuchaj swojego organizmu... a apropo jogurtu 0% to napisze Ci, ze ja byłam kiedys wielka zwolenniczką takiego odtłuszczonego nabiału, ale przeczytałam w książce mojego dietetycznego guru : Pitschworda, ze taki odtłuszczony nabiał jest nic nie warty, bo wapń nie jest w ogóle wchłaniany, poza tym jest on wysoko przetworzony w porównaniu z nabiałem półtłustym... dlatego przemysl to... a te 2 szklanki wody tuz przed posiłkiem strasznie rozrzedzaja soki zoładkowe i nie trawisz potem zbyt dobrze... a próbowałas kiedyś owsiankę na wodzie??? z doatkami jak wkrojone jabłko, słonecznik, dynia, garsć rodzynek, wszystko dusić ok. 15 min... ja pitollę, jakie to jest dopiero pyszne :)ps. a co do przyjaciela, wiesz, ja sie tak opierałam uczuciu do mojego kolegi-przyjaciela, a teraz jest on moim facetem i największa miłościa mojego zycia ;)))